Marcin Miller jest liderem jednego z najpopularniejszych zespołów disco-polo i twórcą wielu hitów, takie jak: ''Wolność'' czy ''Jesteś szalona''. Niestety od jakiegoś czasu zmaga się z uporczywym bólem.
Zdrowotnie nie jest teraz najlepiej. Muszę zaleczyć przepuklinę. Stara się zagoiła, ale pojawiła się nowa w wyższym odcinku lędźwiowym kręgosłupa. To trudne operacyjnie, więc trzeba ją po prostu leczyć - wyznał gwiazdor w rozmowie z "Faktem".
Muzyk dodaje, że każdy ruch jest bólem. Niekiedy do tego stopnia, że "można zemdleć". Wszystko przez ucisk na nerwy. Proste codziennie czynności jak jedzenie, czy kichanie sprawiają wokaliście ogromny ból.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Miller cały czas jest pod opieką specjalistów.
Profesor mówi, że jestem ciężkim przypadkiem. Nie klinicznym, tylko ciężkim przypadkiem jako człowiek. Ponieważ nie obrażając nikogo, zwykły Kowalski może wziąć L4 i leżeć miesiąc, aż wszystko mu się zagoi. Natomiast u mnie jest tak, że mam rehabilitację, a w weekend pojadę w trasę i wszystko zepsuję. I wszystko znowu wraca. I tak w kółko. Więc funkcjonuje na razie dzięki lekom przeciwbólowym - opowiada "Faktowi" wokalista.
Czy gwiazdor disco-polo będzie musiał poddać się operacji? Lekarz prowadzący Marcina Millera zadecyduje, czy operacja jest niezbędna, póki co jednak robi wszystko by temu zapobiec.
Miller tłumaczy, że nie może z dnia na dzień odwołać koncerty i pójść na urlop, gdyż są one planowane czasami nawet z dwuletnim wyprzedzeniem. Gwiazdor współpracuje z wytwórnią i to ona wysyła go w trasy koncertowe.
- Nie będę robił z siebie męczennika. Zaleczę to kiedyś i będzie dobrze - kwituje Miller.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.