Fani Justyny Steczkowskiej muszą przygotować się na spore nerwy. 13 maja, tuż po godzinie 21, zobaczą, jak artystka wykonuje utwór pt. "Gaja" jako druga, tuż po rytmicznej Islandii i przed balladą ze Słowenii.
Zdaniem internautów wykonawcy z tych krajów nie są w stanie zagrozić pomyślności Polski, ale to koniec dobrych informacji. Pozycja nr 2 w ostatnich latach niemal nikomu nie przynosiła szczęścia w konkursie. Dziennik Eurowizyjny przeanalizował statystyki z lat 2008-2024. Wnioski nie nastrajają pozytywnie.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Druga pozycja w finale Eurowizji uznawana jest za najbardziej pechową, bo jeszcze nikt nigdy nie wygrał konkursu, startując jako drugi. W półfinałach też jest pechowa — jej skuteczność jest najniższa spośród badanego zakresu, bo tylko 31,25%. Tylko dwukrotnie (2010 i 2012) dwa kraje z dwójki weszły do top10 televotingu, a aż osiem razy żadnemu państwu z tej pozycji się to nie udało — czytamy.
Wskazano, że optymalnym miejscem dla Justyny Steczkowskiej byłoby szóste — wówczas statystycznie miałaby aż 62,5 proc. szans na awans do finału. Liczby nie biorą jednak pod uwagę popularności piosenki ani siły głosujących na rodzimą gwiazdę Polaków mieszkających za granicą.
Polski reprezentant już raz udowodnił, że z tym wsparciem może poradzić sobie lepiej, niż przypuszczano. W 2016 roku Michał Szpak w półfinale także wystąpił jako drugi, ale udało mu się przejść do następnego etapu. W finałowym widowisku zajął ósme miejsce.
Kolejność startowa na Eurowizji 2025. Fani snują podejrzenia
Za kolejność startową na Eurowizji 2025 odpowiada Europejska Unia Nadawców oraz producenci wydarzenia. Miejsca nie są losowane — są dobierane w taki sposób, by jak najbardziej uatrakcyjnić show.
Mimo jasnych zasad w mediach społecznościowych daleko do pozytywnej atmosfery. Rozgoryczeni fani znad Wisły piszą, że Polska nie została potraktowana do końca sprawiedliwie.
Powstało kilka teorii spiskowych o tym, jakoby nieznanym siłom miało zależeć na słabym wyniku Polski i dlatego umieszczono ją na niekorzystnym miejscu. Te śmiałe zarzuty nie zostały w konkretny sposób uzasadnione, trzeba zatem traktować je z przymrużeniem oka. Jak sądzicie, Justynie Steczkowskiej uda się przełamać pechową passę?
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.