Klaudia Carlos i Robert El Gendy byli jedną z nowych par, jakie po zmianie władz TVP w grudniu 2023 r. prowadziły poranny program Dwójki.
O ile Robert El Gendy zadebiutował w prowadzeniu "śniadaniówki", to sam kontakt z TVP nie był dla niego niczym nowym. Od wielu lat był dziennikarzem sportowym w Telewizji Polskiej. Prowadził też teleturniej "Polacy to wiedzą!".
Kilkanaście dni temu widzowie "Pytania na Śniadanie" zorientowali się, że El Gendy nie prowadzi programu. On sam przyznał, co było przyczyną jego zniknięcia z anteny.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Był nowym prowadzącym "Pytania na Śniadanie". Z anteny zniknął nagle
Okazało się, że mam krztusiec. Wszystkim nam się wydaje, że ta choroba już nie istnieje, a skoro w dzieciństwie byliśmy zaszczepieni, już nas nie dotknie. Okazuje się, że nie. Lekarz wyjaśnił mi, że prawdopodobnie w związku z falą migracji ze wschodu, gdzie tych szczepień nie było, choroba znów się panoszy i jest coraz więcej przypadków zakażeń — mówił w rozmowie z "Faktem" El Gendy.
Choroba dała mu się we znaki do tego stopnia, że trafił na SOR. Tam zrobiono mu badanie krwi oraz rentgen płuc, który na szczęście wyszedł pozytywnie.
Cały czas kaszlę, że aż mnie bolą żebra. Biorę antybiotyk i już nie zarażam, ale wciąż się duszę, bo ta bakteria niszczy przewód oddechowy, do tego wciąż pluję wydzieliną, którą bakteria spowodowała - opowiada "Faktowi" prezenter.
Robert El Gendy nie wyklucza, że krztuścem zaraził się od swoich dzieci. Co prawda je zaszczepił, ale raz. Tymczasem szczepienia powinno się powtarzać co dziesięć lat.
Na szczęście jest to do wyleczenia, ale już wiem, że będę do siebie dochodził przez nawet cztery miesiące, bo organizm jest bardzo osłabiony. Nie mam sił na żadną aktywność. Nie wiem, kiedy wrócę do pracy. Na razie muszę się zregenerować, odzyskać siły, a prowadzenie z kaszlem też nie wchodzi w grę. Inhaluję się sterydami, ale wiem, że szybko się to nie skończy - przyznaje dziennikarz.