Donald Trumpa w Białym Domu
Podczas gdy większość gości na kolacjach w Białym Domu cieszy się standardowym menu, Donald Trump wybiera jedzenie dostosowane do swoich preferencji. Jak pisze były menadżer kampanii Corey Lewandowski w książce "Let Trump Be Trump", prezydent Trump otrzymuje inne dania. Przykładowo, przy sałatce preferuje sos tysiąca wysp zamiast tradycyjnego winegretu, a gdy serwowany jest kurczak, to prezydent dostaje dodatkowe danie z sosem. Trump na deser otrzymuje dwie gałki lodów waniliowych, podczas gdy inni goście mają tylko jedną.
Codzienne posiłki z fast-foodu
Lewandowski ujawnia, że Trump często pomija śniadanie, a gdy jednak zdecyduje się coś zjeść, wybiera jajka na bekonie. Na lunch często jadał klopsy lub lekko rozgotowany stek z ketchupem. Wieczorne menu Trumpa mogło obejmować dwa burgery Big Mac z McDonald's, dwa Filet-O-Fish i do tego mały koktajl czekoladowy. Taki posiłek zawierał aż 2430 kalorii. Kiedy miał ochotę na coś innego, sięgał po kurczaka z KFC.
Powód, dla którego Trump preferuje fast foody, może wynikać z jego obaw przed zatruciem. Według książki Michaela Wolffa "Fire and Fury: Inside the Trump White House", Trump "od dawna obawiał się otrucia", co sprawiało, że szczególnie upodobał sobie "śmieciowe jedzenie". Jak wyjaśnił w 2016 roku podczas debaty "są one bezpiecznie przygotowane, zanim przyjadę". Trump podkreśla, że duże franczyzy trzymają standardy – "jeden zły hamburger może zrujnować całą sieć".
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.