W 2003 roku o małżeństwie Mandaryny i Michała Wiśniewskiego słyszał każdy Polak. Ich życie transmitował TVN w programie "Jestem, jaki jestem", a kolorowa prasa ledwo nadążała za kolejnymi nowinami o tym, co dzieje się w zamieszkiwanej przez nich willi w podwarszawskim Józefowie.
Choć oboje o miłości mówili chętnie i dużo, a jej owocem została dwójka dzieci, związek nie przetrwał próby czasu. Piosenkarz w 2006 roku złożył pozew o rozwód i poprosił partnerkę, by się wyprowadziła. Tancerka przez pewien czas miała nadzieję, że udam im się do siebie wrócić, jednak duet rozpadł się na dobre. Dlaczego nie zmieniła wówczas nazwiska?
Dlatego, że moje dzieci mają tak na nazwisko, a nie chciałabym mieć innego. Chociaż swoje panieńskie nazwisko akurat bardzo lubię — Mandrykiewicz. [...] Szkoda nam tego nazwiska — wyznała w programie "Kuba Wojewódzki".
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Mandaryna została zaproszona do talk-show w ramach promocji innego hitu TVN - "Azja Express". W podróż do dalekich Filipin udała się razem z córką Fabienne. Przed kamerami programu chętnie opowiada o tym, jak wyglądała jej relacja z byłym mężem.
Mandaryna i Wiśniewski nie wiedzieli, co robić z pieniędzmi
Wyjawiła, że oboje byli ludźmi bardzo zamożnymi i nie do końca umieli obchodzić się z dużym majątkiem. Robili nieprzemyślane zakupy i zamiast na jakość, szli na ilość. Opowiedziała, że kupowali nawet samoloty oraz posiadłości, nie do końca wiedząc, ile mają metrów kwadratowych.
Mimo powodzenia finansowego i wsparcia, jakie dostawali od fanów, nie udało im się zbudować trwałych podwalin małżeństwa. Oboje mieli zbyt wybuchowe charaktery, co nie sprawdziło się na dłuższą metę.
Ta podłoga się chwiała. [...] Ten rollercoaster, uważam, na dzień dzisiejszy, zasuwał za szybko, po prostu. Nam się skończyły tory i po prostu polecieliśmy gdzieś – zdradziła w "Azja Express".
Pamiętacie Mandarynę i Michała Wiśniewskiego z lat 2002-2006, czy czasy ich największego blasku w show-biznesie to dla was prehistoria?