"To może trwać latami". Prawnik reaguje ws. walki o spadek po Krzysztofie Krawczyku
Sprawa spadkowa po Krzysztofie Krawczyku wciąż się przeciąga. Syn artysty kwestionuje ważność testamentu, co prowadzi do długotrwałego postępowania sądowego. Mecenas Jakub Placek, specjalizujący się w prawie cywilnym, w rozmowie z "Faktem" stwierdził, że proces może trwać nawet kilka lat.
Najważniejsze informacje
- Spór dotyczy ważności testamentu Krzysztofa Krawczyka.
- Syn artysty twierdzi, że ojciec nie był świadomy przy jego podpisywaniu.
- Sąd w Zgierzu nadal nie wyznaczył terminu kolejnej rozprawy.
Sprawa spadkowa po Krzysztofie Krawczyku trwa już cztery lata i nie widać jej końca. Syn artysty, Krzysztof Krawczyk junior, zakwestionował ważność testamentu, który pomija go na rzecz wdowy po piosenkarzu. Twierdzi, że jego ojciec z powodu choroby nie był w stanie świadomie dysponować swoim majątkiem.
Sąd w Zgierzu, mimo upływu dwóch lat od ostatniej rozprawy, nie wyznaczył jeszcze nowego terminu. Kluczowe dla sprawy są opinie biegłych z zakresu medycyny, które mają ocenić zdolność zmarłego do świadomego wyrażenia woli w chwili podpisywania testamentu.
Prawnik zabrał głos ws. spadku po Krzysztofie Krawczyku
Mecenas Jakub Placek, specjalista prawa cywilnego, podkreśla, że opinie biegłych są kluczowe. – Notariusz nie jest lekarzem i nie ma wiedzy medycznej. To biegli, analizując dokumentację medyczną, mogą stwierdzić, czy dana osoba mogła świadomie podjąć decyzję – wyjaśnia prawnik w rozmowie z "Faktem".
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Jakie wiadomości najczęściej dostaje Paulina Krupińska? Czy ma stalkerów? "Wzbudza to we mnie poczucie niebezpieczeństwa"
Notariusz, przy którym testament został podpisany, stwierdził, że Krzysztof Krawczyk był świadomy. Jednak sąd bada sprawę szerzej, opierając się na ekspertyzach lekarzy. Choroby mogą wykluczać możliwość świadomego działania, co jest kluczowe w postępowaniu o stwierdzenie nabycia spadku.
W przypadku Krzysztofa Krawczyka mamy do czynienia ze sprawą o stwierdzenie nabycia spadku, a nie postępowanie o podział spadku, które z reguły są zdecydowanie dłuższe. Jednak to postępowanie także może ciągnąć się latami (...) Testament został spisany, ale według informacji medialnych została zakwestionowana możliwość decydowania przez spadkodawcę o przedmiotach wchodzących w skład spadku - dodał mecenas.
Sprawa pokazuje, jak skomplikowane mogą być postępowania dotyczące ważności testamentu, zwłaszcza gdy w grę wchodzą choroby spadkodawcy. Opóźnienia wynikają głównie z konieczności uzyskania szczegółowych opinii medycznych.