Uczestniczka "Top Model" nie żyje. Michał Piróg wstrząśnięty
W niedzielę (1 września) Będlewie w gminie Stęszew (woj. wielkopolskie) odkryto dwa ciała z ranami postrzałowymi. Jedno z nich należało do Pauliny Lerch, uczestniczki programu "Top Model". Michał Piróg, który od wielu lat prowadzi program, w rozmowie z "Faktem" nie ukrywa, że jest zszokowany jej śmiercią.
W niedzielny wieczór (1 września) w domu w podpoznańskim Będlewie ujawnione zostały zwłoki Sławomira L., znanego w półświatku pod pseudonimem "Klakson", któremu prokuratura zarzucała udział w handlu narkotykami, oraz jego żony - byłej uczestniczki znanego programu telewizyjnego "Top Model".
Bliscy odnalezionej pary poinformowali służby, że od dłuższego czasu nie ma kontaktu ze Sławomirem L. i jego żoną. Kiedy policjanci przybyli na miejsce, okazało się, że dom zamknięty był od zewnątrz, a w pomieszczeniu, w którym odnaleziono ciała, leżał rewolwer.
Mężczyzna miał być łączony z handlem narkotykami, niedawno został zwolniony z aresztu.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Wjechał w tył auta i przeleciał nad dachem. Wypadek motocyklisty w Lubelskiem
Uczestniczka Top Model nie żyje. "Barwna postać"
Jak podaje "Gazeta Wyborcza", drugą ofiarą jest Paulina Lerch, która dwukrotnie brała udział w castingach programu. Paulinę znał Michał Piróg, który jest wstrząśnięty tą tragedią.
Strasznie to przykre... Oczywiście, że ją pamiętam, bo to była barwna postać. To była krótka rozmowa, jej wyjście przed jury i nie mieliśmy okazji się lepiej poznać - dodał prowadzący program "Top Model".
Jak czytamy, Paulina Lerch w 2010 r. wzięła udział w pierwszej edycji "Top Model". Na prośbę Joanny Krupy miała zapozować jako "delfin pływający w oceanie". To jednak skończyło się jej upadkiem na scenie. Paulina po ośmiu latach, w 2018 r., ponownie stanęła przed jurorami "Top Model".
Policja pod nadzorem prokuratora zabezpieczyła ślady i teraz koncentruje się na ustalaniu czasu oraz przyczyny zgonów.
Czytaj także: Polskie miasto na liście. To nie jest powód do dumy
Ciała znajdowały się w stanie rozkładu. Przeprowadzane jest śledztwo, podczas którego śledczy będą ustalać od jak dawna leżały w domu. Obecnie przyjmowana jest hipoteza, że doszło do rodzinnej tragedii.