Julia Wieniawa pokazała w sieci nagranie, które wywołało ogromne poruszenie. Wszystko dlatego, że jednocześnie śpiewała i prowadziła auto. Często spoglądała w stronę obiektywu.
Ładna piosenka, ale proszę - nie nagrywaj w trakcie prowadzenia. To niebezpieczne i normalizuje złe wzorce zachowań na drodze, które mogą narażać innych. Nie warto - można się zatrzymać i spokojnie nagrać, bez zagrożenia - tak Wieniawę upomniała Maja Staśko.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Fani również podkreślali, że Wieniawa nie powinna postępować w ten sposób. Teraz natomiast do sprawy odniósł się Antoni Rzeczkowski z Biura Ruchu Drogowego Komendy Głównej Policji.
"Poruszając się pojazdem, mamy obowiązek obserwować drogę i jej otoczenie, a w momencie, w którym nasz wzrok jest skierowany na ekran telefonu lub mamy w ręce telefon, nie jesteśmy w stanie w sposób bezpieczny tym pojazdem kierować - zauważył w rozmowie z Plejadą.
Następnie spostrzegł, że skupienie na telefonie sprawia, że kierowca nie wie, co dzieje się na drodze. - Jeżeli nasz wzrok jest wówczas skupiony na wyświetlaczu telefonu komórkowego, to my tak naprawdę nie wiemy, co się dzieje na drodze. Może wybiec dziecko, zwierzę, inny kierujący może zmienić pas ruchu, a my tego nie zauważymy... - dodał.
Co może grozić Julii Wieniawie?
Za tak lekkomyślny wybryk Julii Wieniawie grozić może mandat. Prawo o ruchu drogowym zabrania bowiem korzystania z telefonu podczas jazdy (wtedy, gdy konieczne jest trzymanie słuchawki lub mikrofonu w ręku).
Za łamanie tego przepisu grozi 500 zł grzywny i 12 punktów karnych. Gdyby stosowny wniosek trafił do sądu, wtedy grzywna sięgnąć może nawet 3 tys. zł.
Czytaj także: Skandal w Wielkiej Brytanii. Banner z Putinem na wiecu
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.