Wygrał w "Milionerach". Oto co mówią o nim w szkole. "Szok"
W szkole w Nowej Iwicznej wszyscy mówili w czwartek o Marku Wojtuniu. Dzień wcześniej stacja TVN wyemitowała odcinek "Milionerów", w którym Wojtuń - jako ósmy Polak w historii - sięgnął po główną wygraną. - To był dla nas szok - mówi o2.pl Bożena Bogucka, wicedyrektorka szkoły podstawowej, w której milioner uczy fizyki.
Marek Wojtuń ósmym triumfatorem "Milionerów"
Marek Wojtuń, absolwent Uniwersytetu Pedagogicznego im. Komisji Edukacji Narodowej w Krakowie, a także Wyższej Szkoły Nauk Pedagogicznych w Warszawie, był bohaterem dwóch ostatnich odcinków "Milionerów".
Nauczyciel fizyki w Szkole Podstawowej w Nowej Iwicznej niedaleko Warszawy wygrał główną nagrodę po odpowiedzi na pytanie o treści: "Budowa układu pokarmowego, którego ze zwierząt świadczy o tym, że jest ono drapieżnikiem?". Odpowiedzi, jakie otrzymał do wyboru, brzmiały: A) lamy, B) koali, C) pandy, D) sarny.
Po chwili zastanowienia zdecydował się zaznaczyć odpowiedź C), która okazała się poprawna. Dzięki temu Marek Wojtuń stał się ósmym Polakiem, który zgarnął główną nagrodę w popularnym teleturnieju.
W czwartek redakcja o2.pl udała się do szkoły, w której uczy świeżo upieczony milioner. W placówce czuć było ekscytację sukcesem pana od fizyki, o którym usłyszała cała Polska. Dyrekcja jest zachwycona, ale ma też obawy. - Wygrana może pomóc mu w innej drodze zawodowej - mówi nam Bożena Bogucka, wicedyrektorka Szkoły Podstawowej w Nowej Iwicznej.
W tej szkole podstawowej pracuje Marek Wojtuń
Szkoła znajduje się ok. 30 km od centrum Warszawy. Na miejscu zastaliśmy mnóstwo rowerów oraz hulajnóg, ponieważ, jak udało nam się dowiedzieć, uczniowie mają problemy z dojazdem publiczną komunikacją.
Marek Wojtuń uczy w tej placówce od września 2020 roku. Dyrekcja szkoły nie kryje dumy z osiągnięcia pracownika.
Jesteśmy bardzo dumni z pana Marka, nie tylko dyrekcja, ale też nauczyciele. To był dla nas szok, bo choć wiedzieliśmy, że pan Marek brał udział w innych teleturniejach telewizyjnych, to jesteśmy bardzo zaskoczeni jego wynikiem. Otrzymał od nas gratulacje. Po wtorkowym odcinku działo się w szkole wiele, zarówno uczniowie, jak i nauczyciele dużo rozmawiali na ten temat - mówi wicedyrektorka Bożena Bogucka.
Udział w "Milionerach" trzymał w tajemnicy
Nauczyciel nie powiedział nikomu w szkole, że ma zamiar wziąć udział w "Milionerach". Dyrekcja dowiedziała się o tym dopiero z telewizji.
Dowiedzieliśmy się za pośrednictwem spotów reklamowych. W przeszłości występował w programie "Jeden z dziesięciu", gdzie doszedł do finału, ale niestety nie udało mu się wygrać - stwierdził Mariusz Nowakowski, kolejny wicedyrektor placówki.
Radość i obawy po zwycięstwie Marka Wojtunia
Od samego rana w szkole sypały się gratulacje. Ale - jak podkreśla Bożena Bogucka - szkoła żyje swoim życiem.
Mamy mnóstwo obowiązków i zadań bieżących. Cieszymy się, że naszemu koledze się udało, ale z drugiej strony obawiamy się nawału telefonów. Nie zamierzamy odpowiadać wszystkim. Nauczyciele i uczniowie żyją tym sukcesem, ale w czasie wolnym - powiedziała Bożena Bogucka.
W takich warunkach pracuje Marek Wojtuń
Dyrekcja pokazała nam klasę, w której na co dzień uczy świeży triumfator "Milionerów". Jak słyszymy, uczniowie bardzo cenią sobie jego lekcje.
Pan Marek od początku jest autorytetem dla swoich uczniów. Tak było przed teleturniejem i nic się nie zmieniło. Udział potwierdził, jaką wiedzą dysponuje - dodaje wicedyrektorka placówki.
Marek Wojtuń może uczyć nie tylko fizyki
W przeszłości Marek Wojtuń nauczał także innych przedmiotów.
Obecnie uczy u nas fizyki, ale wcześniej też techniki i informatyki. Jest wszechstronnym nauczycielem. Organizuje szkolenia na karty rowerowe i egzaminuje naszych uczniów - mówi Bogucka.
"Obawiamy się, że może odejść z pracy"
Jaka przyszłość przed nowym milionerem? Jak słyszymy, władze placówki nie będą mu sprawiać problemu, jeżeli będzie chciał odejść z pracy. Mają jednak nadzieję, że to nie nastąpi.
Ma wolną rękę i pełne prawo do tego, jakie decyzje podejmie. Obawiamy się, że może zrezygnować z pracy, ale szczerze mówiąc, nie sądzę, żeby to się stało. Jest bardzo skromnym człowiekiem i lubi swoją pracę. Chyba że zarobki sprawią, że podejmie inną decyzję. Wygrana może pomóc mu w innej drodze zawodowej. A z drugiej strony wygrana takiego kalibru, gdy się mieszka w okolicach Warszawy, nie jest bardzo duża - twierdzi Bogucka.
Na co Marek Wojtuń przeznaczy wygrane pieniądze?
Zaraz po odebraniu czeku na milion złotych Hubert Urbański zadał pytanie Markowi Wojtuniowi, na co ma zamiar przeznaczyć wygrane pieniądze.
Częściowo spłacę kredyt, potem jakaś podróż, może wspomogę rodzinę. Nie wiem, będę miał dużo czasu, żeby się zastanowić - powiedział.
Karol Osiński, dziennikarz o2.pl