Pochodzący z białoruskiego Białoozierska Gienek Loska jako młody chłopak wyjechał na stałe do Polski, gdzie spełniał się muzycznie i zawodowo. Był wokalistą, gitarzystą, kompozytorem i tekściarzem. Zwycięstwo we wspomnianym programie "X Factor" przyniosło mu dużą sławę, której mimo wszystko nie wykorzystał na miarę swojego talentu.
Tuż po nim założył zespół Gienek Loska Band, z którym 21 listopada 2011 roku wydał płytę pt. "Hazardzista". Dwa lata później światło dzienne ujrzał jego kolejny, a zarazem ostatni album "Dom". Choć nazwisko Loski było znane w całej Polsce, piosenkarz starał się żyć z dala od błysku fleszy i nie miał przysłowiowego parcia na szkło.
W 2018 roku wyjechał do Białorusi, by odwiedzić swoją mamę. Doznał tam wylewu krwi do mózgu, po czym został hospitalizowany i przeszedł operację, po której przez długi czas przebywał w śpiączce. Jego stan zdrowia był zbyt poważny, by lekarze mogli wyrazić zgodę na jego przetransportowanie do Polski.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Przez cały ten czas Giena był pod opieką lekarzy, rehabilitantów i masażystów, a przede wszystkim najbliższej rodziny z mamą i jego narzeczoną Agnieszką na czele. Był z nim kontakt, lubił słuchać muzyki i głosów, gdy się do niego dzwoniło lub odwiedzało - pisali przedstawiciele Polskiej Fundacji Muzycznej.
Czwarta rocznica śmierci Gienka Loski
Niestety, mimo wysiłków lekarzy oraz najbliższych Gienka Loski, którzy założyli zbiórkę na jego rehabilitację, artysta zmarł 9 września 2020 roku w domu rodzinnym w Białooziersku. Zaledwie dzień później został pochowany na tamtejszym cmentarzu. Jego żona, Agnieszka, niedługo po śmierci męża, gościła w programie "Dzień dobry TVN", gdzie przekazała podziękowania od matki piosenkarza.
Prosiła, żebym przekazała od niej błogosławieństwo dla wszystkich, którzy nam tak dzielnie pomagali. Dla wszystkich, którzy uczestniczyli w zbiórce, którą robiliśmy dwa lata temu. Bez tych pieniędzy byśmy sobie nie poradzili. Ale to nie były tylko pieniądze. To był cały kanał pomocowy. Musieliśmy wyposażyć pokój, w którym Giena był, jak salę szpitalną. Bardzo wiele osób w tym pomogło - mówiła wówczas kobieta.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.