Czym jest tradycja? Na to pytanie fani "Misia" odpowiedzą przewrotnie, cytując słowa Stefana Śródki, który w filmie wcielał się w postać węglarza Tłoczyńskiego — kolegi głównego bohatera, Stanisława Palucha (Stanisław Tym).
Zmarły aktor każdą rolę, także komediową, traktował bardzo poważnie. Występował na deskach warszawskich teatrów, zyskując uznanie widowni swoją autentycznością. Andrzej Zaorski, który pracował z nim w Teatrze Ateneum, przez lata z rozrzewnieniem wspominał tę współpracę.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Grał wtedy nieżyjący już i kompletnie zapomniany aktor Stefan Śródka. Był to tzw. prawdziwek, to znaczy, nie słysząc nigdy o Stanisławskim, grał jego metodą. Wszystko musiało być realistyczne. Jak kogoś złapał za rękę, to tamten miał siniaki od chwytu mocarnych palców Śródki — cytuje portal e-teatr.pl
Artysta zazwyczaj był angażowany do ról epizodycznych lub drugoplanowych, jednak jego wkład w polską kulturę był niepodważalny. Zarówno to, jak i jego godną podziwu żołnierską przeszłość, doceniono wieloma orderami honorowymi, m.in. Złotym Krzyżem Zasługi.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Stefan Śródka w czasie wojny dał pokaz odwagi
Aktor w młodych latach doświadczył wojny, której nie przyglądał się biernie. Aktywnie działał w ruchu oporu pod pseudonimem "Ryś", był oficerem Wojska Polskiego w stopniu podporucznika.
Stefan Śródka wykazał się odwagą, biorąc udział w wysadzeniu pociągu w miejscowości Krzywda, skąd przetransportowano zdobytą broń do miasta Borowe. Walczył także, by odbić więźniów wiezionych do Lublina, pomagał przy rozbrojeniu posterunku w Granatowej Policji w Wojcieszkowie i Adamowie.
Koledzy z wojska wspominali go jako żołnierza wykazującego się dużą bojowością, bohaterstwem i poświęceniem dla ojczyzny. Był aresztowany i zesłany do pracy przymusowej w kopalni na terenie III Rzeszy, jednak udało mu się wrócić do kraju i kontynuować rozpoczętą przed wojną karierę aktorską.
Został pochowany na stołecznych Powązkach Wojskowych. Jego grób po 44 latach od pogrzebu nie wygląda okazale, widać na nim ząb czasu. Pochowana jest tu także jego żona Lucyna (zm. 2007) oraz syn Andrzej Śródka (1946–2022), który był historykiem medycyny, profesorem w Instytucie Historii Nauki PAN i Katedrze Historii Medycyny Collegium Medicum Uniwersytetu Jagiellońskiego.