Mirosław Zbrojewicz to dla wielu przede wszystkim Grucha z komedii "Chłopaki nie płaczą". 67-letni aktor ma też na swoim koncie wiele występów w filmach sensacyjnych i dramatach, gdzie przede wszystkim wciela się w rolę twardzieli i czarnych charakterów. Prywatnie jest jednak zupełnie innym człowiekiem.
Zaskakujące wyznanie znanego aktora. "Jechałem na pożyczkach"
- Nie ma nic prostszego niż udawanie twardziela. Jeszcze za pieniądze. Prawda jest taka, że ja w wielu sytuacjach nie daję rady. Życie często mnie przerasta. Po różnych doświadczeniach wydawało mi się, że już się nie podniosę - powiedział Zbrojewicz w najnowszej rozmowie z "Plejadą".
Zbrojewicz zdecydował się na szczerość i przyznał, że gdyby nie rodzina, to najpewniej już by nie żył. Aktor w przeszłości był uzależniony od alkoholu. Do kieliszka nie sięga już od niemal 20 lat, a z nałogu wyszedł sam - bez wsparcia terapii.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
"Ludziom się wydaje, że zarabiamy miliony, a codzienna powszechność polskich aktorów to jest bieda" - powiedział niegdyś Zbrojewicz w jednym z wywiadów i o te słowa został zapytany również przez "Plejadę". Artysta zdradził, że utrzymanie rodziny z teatralnej pensji jest niemożliwe.
Odsetek aktorów, którzy dobrze zarabiają i świetnie sobie radzą, jest niewielki. Może to nieskromnie zabrzmi, ale ja obecnie jestem w takiej sytuacji. Mam poczucie, że niczego więcej nie potrzebuję i nie muszę już biegać za kasą. Wynika to pewnie z mojego wieku i tego, że nie obrażałem się na żadną pracę. Brałem wszystko, jak leci - powiedział wprost Zbrojewicz.
Mirosław Zbrojewicz nie ukrywa, że "większość aktorów ledwo wiąże koniec z końcem". Sam przeżył trudne momenty. - Do "50" brakowało mi na życie. Nie starczało mi od pierwszego do pierwszego. Cały czas jechałem na pożyczkach – a to od teściowej, a to od znajomych. Na szczęście, regularnie oddawałem te pieniądze i to trzymało mnie w ryzach, nie pozwoliło mi szerzej popłynąć - dodał.
Czytaj także: Przemysław Babiarz powrócił do TVP po przerwie
Co ciekawe, Mirosław Zbrojewicz od roku pobiera emeryturę. Jak przyznał, nie byłby w stanie wyżyć w Warszawie pobierając jedynie to świadczenie, choć ujawnił też, że jego emerytura jest "nawet przyzwoita". To zasługa m.in. wieloletniej pracy na etacie w teatrze.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.