Łukasz Kuczera
Łukasz Kuczera| 

Zaskakujące wyznanie znanego aktora. "Jechałem na pożyczkach"

2

Mirosław Zbrojewicz to jeden z bardziej cenionych polskich aktorów. Fanom kina w pamięci zapadła zwłaszcza rola Gruchy w "Chłopaki nie płaczą". Chociaż artysta często odgrywa twardzieli, to w życiu osobistym jest zupełnie innym człowiekiem. W najnowszym wywiadzie przyznał się też do problemów finansowych.

Zaskakujące wyznanie znanego aktora. "Jechałem na pożyczkach"
Zaskakujące wyznanie znanego aktora. "Jechałem na pożyczkach" (AKPA, AKPA)

Mirosław Zbrojewicz to dla wielu przede wszystkim Grucha z komedii "Chłopaki nie płaczą". 67-letni aktor ma też na swoim koncie wiele występów w filmach sensacyjnych i dramatach, gdzie przede wszystkim wciela się w rolę twardzieli i czarnych charakterów. Prywatnie jest jednak zupełnie innym człowiekiem.

Zaskakujące wyznanie znanego aktora. "Jechałem na pożyczkach"

- Nie ma nic prostszego niż udawanie twardziela. Jeszcze za pieniądze. Prawda jest taka, że ja w wielu sytuacjach nie daję rady. Życie często mnie przerasta. Po różnych doświadczeniach wydawało mi się, że już się nie podniosę - powiedział Zbrojewicz w najnowszej rozmowie z "Plejadą".

Zbrojewicz zdecydował się na szczerość i przyznał, że gdyby nie rodzina, to najpewniej już by nie żył. Aktor w przeszłości był uzależniony od alkoholu. Do kieliszka nie sięga już od niemal 20 lat, a z nałogu wyszedł sam - bez wsparcia terapii.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobacz także: Małgorzata Rozenek o swoim programie. Będzie druga edycja?

"Ludziom się wydaje, że zarabiamy miliony, a codzienna powszechność polskich aktorów to jest bieda" - powiedział niegdyś Zbrojewicz w jednym z wywiadów i o te słowa został zapytany również przez "Plejadę". Artysta zdradził, że utrzymanie rodziny z teatralnej pensji jest niemożliwe.

Odsetek aktorów, którzy dobrze zarabiają i świetnie sobie radzą, jest niewielki. Może to nieskromnie zabrzmi, ale ja obecnie jestem w takiej sytuacji. Mam poczucie, że niczego więcej nie potrzebuję i nie muszę już biegać za kasą. Wynika to pewnie z mojego wieku i tego, że nie obrażałem się na żadną pracę. Brałem wszystko, jak leci - powiedział wprost Zbrojewicz.

Mirosław Zbrojewicz nie ukrywa, że "większość aktorów ledwo wiąże koniec z końcem". Sam przeżył trudne momenty. - Do "50" brakowało mi na życie. Nie starczało mi od pierwszego do pierwszego. Cały czas jechałem na pożyczkach – a to od teściowej, a to od znajomych. Na szczęście, regularnie oddawałem te pieniądze i to trzymało mnie w ryzach, nie pozwoliło mi szerzej popłynąć - dodał.

Co ciekawe, Mirosław Zbrojewicz od roku pobiera emeryturę. Jak przyznał, nie byłby w stanie wyżyć w Warszawie pobierając jedynie to świadczenie, choć ujawnił też, że jego emerytura jest "nawet przyzwoita". To zasługa m.in. wieloletniej pracy na etacie w teatrze.

Oceń jakość naszego artykułu:

Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Zobacz także:
Oferty dla Ciebie
Wystąpił problem z wyświetleniem stronyKliknij tutaj, aby wyświetlić