Jerzy Stuhr jest postacią wszechstronną. Znany jest nie tylko jako wybitny aktor teatralny i filmowy, ale także jako reżyser, filolog oraz profesor sztuk teatralnych. Jego talent został doceniony przez szeroką publiczność dzięki rolom w kultowych filmach takich jak: "Seksmisja", "Kiler", "Dekalog X" czy "Pogoda na jutro".
Na przestrzeni ostatnich miesięcy 76-latek był przedmiotem intensywnej uwagi mediów. Miało to związek z kolizją drogową, jaką Jerzy Stuhr spowodował prowadząc pojazd pod wpływem alkoholu. Zdarzenie to miało miejsce w październiku 2022 roku w Krakowie.
W czerwcu ub. r. Sąd Apelacyjny w Krakowie utrzymał w mocy wyrok skazujący. Jerzy Stuhr został uznany za winnego całego zdarzenia. Otrzymał zakaz prowadzenia pojazdów przez trzy lata. Zabrano mu również dokument prawa jazdy.
Czytaj więcej: Jerzy Stuhr chce zarabiać na jeździe pod wpływem alkoholu
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Aktor miał też problem za zdrowiem. Spędził trzy tygodnie w szpitalu. Powodem była operacją usunięcia raka krtani. To już drugi tego typu zabieg, jaki wykonano słynnemu gwiazdorowi.
Jerzy Stuhr kończy karierę. To będzie jego ostatnia rola
Po kilku miesiącach rekonwalescencji stan aktora pozwolił mu na powrót na deski teatru Krystyny Jandy, gdzie jest zarówno reżyserem sztuki Tadeusza Słobodzianka pt. "Geniusz", jak i jednym z głównym występujących. Wciela się postać w Konstantina Stanisławskiego, autora "Metody" - podręcznika gry aktorskiej, należącego do kanonu teatralnej wiedzy.
Wygląda jednak na to, że powrót na scenę jest jednocześnie swoistym pożegnaniem. - Chyba już nie wyjdę na scenę, tak w pełni - oznajmił zgromadzonym na konferencji prasowej dziennikarzom.
Ten spektakl traktuję jako podsumowanie mojej aktorskiej, pedagogicznej głównie drogi - dodał.
Czytaj także: "Jestem kompletnie czysty". Jerzy Stuhr już tłumaczy się z tych słów. Wydał oświadczenie
Podzielił się też refleksjami na temat granej przez siebie roli. - Stanisławski to moje życie. Ja też byłem uczony według metody Stanisławskiego, a potem sam uczyłem młodych ludzi na całym świecie. Ale już kończę moją naukę pedagogiczną. Za stary jestem na to. Są młodsi i są nowe metody. A ja przecież innego typu teatru nie umiem. No, może jeszcze oprócz Witkacego - powiedział Jerzy Stuhr cytowany przez "Super Express".
Jerzy Stuhr kończy karierę. Głos ws. zabrała Krystyna Janda
Słowa artysty spotkały się z ogromnym poruszeniem fanów i kolegów po fachu aktora. Niewielu wierzy, że to definitywny koniec kariery 76-latka. Głos w tej sprawie zabrała także Krystyna Janda.
Szanowni Państwo, podczas próby medialnej "GENIUSZA" pan Jerzy Stuhr, użył niefortunnie sformułowania, "kończę grać" , co spowodowało zamieszanie. Tak, pan Jerzy, żegna się tym przedstawieniem, tą rolą, z publicznością, ale mamy nadzieję że będziemy grać "Geniusza" długo i to "pożegnanie" będzie trwało - napisała na swoim Facebooku.
"Nie zamierzamy robić zastępstwa, pan Jerzy czuje się świetnie, teatr ma nadzieję na co najmniej 100 prezentacji. Planowane są też spektakle poza Warszawą - dodała.
Czytaj również: Tyle zarabia Jerzy Stuhr. Prawda ujrzała światło dzienne
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.