Film "3000 metrów nad ziemią" to pierwszy thriller w reżyserii Mela Gibsona. Oglądamy w nim, jak agentka (Michelle Dockery) eskortuje świadka w procesie mafii (Topher Grace), podróżując małym samolotem nad górami Alaski.
Z niewielką ekipą na pokładzie, którą stanowią agentka Harris, zakuty w kajdanki świadek oraz pilot (Mark Wahlberg), lot ten miał być najprostszym sposobem dostarczenia świadka przed oblicze sądu.
Wszystko zdaje się przebiegać według planu, aż do nieoczekiwanego momentu nad lodowatymi terenami. Wtedy właśnie wychodzi na jaw, że nie każda osoba w kabinie jest tym, za kogo się podaje. Szybko okazuje się, że długie ręce mafijnego bossa dosięgają nawet tutaj, na wysokości.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Mark Wahlberg wcieli się w postać psychopatycznego pilota. Na taką rolę czekał od 30 lat
Na pokładzie samolotu dochodzi do dramatycznej walki o kontrolę nad nim. W tej ryzykownej sytuacji tylko jeden z uczestników wyprawy potrafi właściwie sterować maszyną. W tle tego wszystkiego myśliwce są w pełnej gotowości, by zestrzelić samolot, jeżeli Harris nie przejmie nad nim kontroli we właściwym czasie. Pikanterii akcji dodaje fakt, iż maszyna wlatuje w chmury burzowe.
Mel Gibson nie ukrywał, że sam scenariusz zrobił na nim niemałe wrażenie. - Przerażał mnie, miejscami wręcz szokował, ale był też świetnie zrównoważony przez czarny humor - mówi reżyser, cytowany przez agencję "Monolith".
Mark Wahlberg po raz ostatni w podobną postać wcielał się niemal 30 lat temu w filmie "Fear". Udział w produkcji wspomnianego reżysera przypadł mu do gustu. - Przeczytałem scenariusz, zakochałem się w nim! Od czasów "Fear" z 1996 roku nie grałem tak złego faceta. Minęło prawie trzydzieści lat - miał powiedzieć aktor.
Premiera filmu "3000 metrów nad ziemią" odbędzie się 31 stycznia 2025 roku.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.