Paulina Antoniak
Paulina Antoniak| 

Producentka nominowanej do Oscara "Strefy interesów" o pracy nad filmem. "Ogromne napięcia emocjonalne"

1

Ewa Puszczyńska, producentka "Strefy interesów" nominowanej w pięciu kategoriach do Oscara, w rozmowie z Moniką Olejnik opowiedziała o pracy nad powstawaniem filmu. Wyjawiła, że całemu przedsięwzięciu towarzyszyły "ogromne napięcia emocjonalne", które jednak zawsze udawało się rozładowywać. Polska premiera już 8 marca.

Producentka nominowanej do Oscara "Strefy interesów" o pracy nad filmem. "Ogromne napięcia emocjonalne"
Ewa Puszczyńska opowiedziała o pracy nad powstawaniem filmu (AKPA, AKPA)

"Strefa interesów" w reżyserii Jonathana Glazera to trzeci wyprodukowany przez polską producentkę film, który weźmie udział w oscarowym wyścigu. W powstanie obrazu zaangażowanych było aż 110 polskich filmowców, a opowiada on o życiu rodzinnym komendanta obozu koncentracyjnego Auschwitz-Birkenau Rudolfa Hossa i jego żony Hedwig.

W rozmowie z Moniką Olejnik z TVN24 Ewa Puszczyńska opowiedziała o tym, jak wyglądała praca przy produkcji filmu. - To są ogromne napięcia emocjonalne. Wszyscy to bardzo emocjonalnie przeżywają - powiedziała producentka "Strefy Interesów". Wskazała również, jak dużą odpowiedzialność ponosi reżyser podczas pracy nad całym przedsięwzięciem.

On jest jakby na tak zwanym widoku. Wszyscy na niego patrzą, ale nie wszyscy zdają sobie sprawę, jak ogromnym napięciom i stresom jest poddany. On się czuje odpowiedzialny za wszystko. Powiedzmy sobie szczerze, tak naprawdę zawsze klęska czy sukces to jest to klęska albo sukces reżysera, również przy takim filmie - opowiadała Puszczyńska o kulisach pracy nad obrazem.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobacz także: Kulesza znowu zagra u Pawlikowskiego? To dzięki jego filmowi jest teraz oscarową aktorką

Producentka stwierdziła, iż pomimo napięć zawsze udawało się dochodzić do konsensusu, aby ułatwić twórcom bardzo trudne i złożone zadanie pracy nad dziełem filmowym.

Więc do awantur nie dochodziło. Natomiast dochodziło do pewnych spięć, ale zawsze je się udawało rozładować. Zawsze to wszystko wyprowadzić z powrotem na właściwą ścieżkę. Żeby ta praca szła, ponieważ była to praca bardzo trudna. Żeby była ona jak najłatwiejsza w tej swojej trudności.

- Zawsze byłam ciekawa i lubiłam podejmować ryzyko - dodała Ewa Puszczyńska. - To, co pokazujemy, to jest prawda historyczna. Film był nakręcony w Polsce i w zdecydowanej większości z polskim zespołem - wskazała producentka.

W rozmowie z Olejnik Puszczyńska wspominała również swoją współpracę z Pawłem Pawlikowskim, reżyserem "Idy" i "Zimnej wojny". - Paweł nie jest trudnym reżyserem, jest wybitny. Zawsze był i jest blisko z ekipą - stwierdziła.

Oceń jakość naszego artykułu:

Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Zobacz także:
Oferty dla Ciebie
Wystąpił problem z wyświetleniem stronyKliknij tutaj, aby wyświetlić