Prokuratura nie odpuszcza. Antoni Królikowski w tarapatach
Antoni Królikowski w styczniu bieżącego roku został skazany za prowadzenie samochodu pod wpływem marihuany. Sędzia Sądu Rejonowego Warszawa-Wola uznał, że aktora trzeba ukarać. Obrońca celebryty złożył apelację, zaś we wtorek (14 maja) nastąpiło jej rozpoznanie. O szczegółach donosi "Super Express".
Na mocy wyroku z 10 stycznia bieżącego roku Królikowski został uznany za winnego tego, że 18 lutego 2023 roku prowadził auto pod wpływem marihuany. Nie poskutkowały więc jego tłumaczenia, że użył marihuany medycznej z uwagi na leczenie stwardnienia rozsianego.
Sąd zdecydował o karze roku ograniczenia wolności z obowiązkiem wykonywania prac społecznych. Aktor otrzymał też zakaz prowadzenia samochodu przez trzy lata.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Przerażający widok po pożarze. Skala zniszczeń
Obrońca Królikowskiego złożył apelację. Została ona rozpatrzona przez Sąd Okręgowy w Warszawie w dniu 14 maja.
Mecenas Królikowskiego już na samym początku zaznaczył, że jego klient został poinformowany o terminie rozprawy, jednak w tym momencie przebywa w szpitalu na zabiegu medycznym - relacjonuje "Super Express".
Prawnik Antka zabiegał o zmianę wyniku i uniewinnienie lub chociażby ewentualne odstąpienie od zakazu prowadzenia pojazdów lub wymierzenie go w granicach jednego roku - wszystko po to, by Królikowski nie musiał ponownie zdawać egzaminu na prawo jazdy.
Co dalej z Antkiem Królikowskim?
Obrońca celebryty załączył do sprawy szereg publikacji naukowych i raportów. Wskazywały one na to, że istnieje słaba tolerancja między stężeniem THC a występowaniem zdolności motorycznych. W ten sposób chciał wykazać, że Antek nie spowodował żadnego zagrożenia dla ruchu drogowego.
Prokurator natomiast wnosił o nieuwzględnienie apelacji i utrzymanie w mocy wyroku. Decyzja sądu ma nastąpić w najbliższych dniach - podaje "SE".