Hanna Śleszyńska, znana z licznych ról w polskich serialach i spektaklach, obchodzi swoje 66. urodziny. Śleszyńska od lat cieszy widzów talentem komediowym, występując w takich produkcjach jak "Ojciec Mateusz", "O mnie się nie martw" czy "Daleko od noszy".
Oprócz kariery aktorskiej, Śleszyńska jest również znana z występów w grupie kabaretowej "Tercet, czyli Kwartet", gdzie od 2003 roku występuje razem z Robertem Rozmusem, Piotrem Gąsowskim i Wojtkiem Kaletą.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Aktorka niejednokrotnie podkreślała, że praca na scenie jest dla niej nie tylko źródłem satysfakcji zawodowej, ale także sposobem na radzenie sobie z osobistymi wyzwaniami.
Nieudane związki i przyjaźnie na całe życie
Pierwsze małżeństwo Hanny Śleszyńskiej z aktorem Wojciechem Magnuskim zakończyło się rozwodem. Związek zaowocował jednak synem - Mikołajem.
Razem studiowaliśmy. Wojtek od razu mi się spodobał, zresztą wciąż jest bardzo przystojny. Pamiętam, któregoś dnia na zajęciach było strasznie zimno. Wojtek miał taki fajny kożuch po dziadku. "Chodź, ja cię ogrzeję", powiedział. No i tak mnie ogrzewał, tak mocno przytulał, że zostaliśmy parą. Rok po studiach się pobraliśmy. [...] Może za wcześnie wzięliśmy ślub? Byliśmy bardzo młodzi. Chyba nie dojrzałam wtedy do małżeństwa, wielu rzeczy nie umiałam docenić — opowiedziała w wywiadzie dla czasopisma "Tina" w 2008 r.
Później aktorka związała się z kolegą po fachu, również aktorem, Piotrem Gąsowskim. W 1995 roku doczekali się narodzin syna Jakuba. Choć i ta relacja zakończyła się rozstaniem, aktorzy koniec końców zdołali zachować przyjacielskie stosunki.
Rozstaniu towarzyszy żal do losu, że się nie udało czegoś ocalić. Miałam żal, że Piotrek nie zawalczył. Nie powiedział: "Jesteście dla mnie tacy ważni, że chociaż się kłócimy i jest ciężko, zrobię wszystko, żeby jednak się ułożyło". Chciałam usłyszeć takie słowa, bo sama je wypowiedziałam. To nie znaczy, że ja byłam cudowna, a Piotrek straszny. Jestem konfliktowa i potrafię się o wszystko przyczepić. (...) Piotrek był bardzo zajęty w ostatnich miesiącach przed naszym rozstaniem. I przez pierwsze dwa tygodnie po tym, jak się wyprowadził, Kuba nawet nie zauważył jego nieobecności. Choć Piotr zabrał z domu wszystkie swoje rzeczy. Byłam w szoku. Ryczałam codziennie i ukrywałam się z tym płaczem przed chłopcami. (...) On nie dał mi nadziei. Zostałam opuszczona i musiałam sobie z tym poradzić. Nie wiem, czy do końca mi się udało — cytuje słowa aktorki z 2005 r. z magazynu "Gala" portal Plejada.
Po latach Śleszyńska ceni sobie czas spędzony w gronie bliskich, a Gąsowski niejednokrotnie uczestniczy w tych uroczystościach. Ich wspólna historia jest dowodem na to, że nawet po zakończeniu związku można pielęgnować przyjaźń.
Po rozstaniu z Gąsowskim, Śleszyńska związała się z przedsiębiorcą i byłym łyżwiarzem Jackiem Brzoską.
Byłam kiedyś z Kubą na basenie, tam się poznaliśmy. Jacek przyszedł z synem Maksem. Coś do mnie powiedział, tak ciepło, serdecznie, że odniosłam wrażenie, iż już się długo znamy. Potem byty SMS-y, kolacje... — tak wspominała aktorka w wywiadzie dla "Tiny".
Mimo 14-letniego stażu i ta relacja nie przetrwała. Brzosko zmarł w 2023 roku.
Dziękujemy ci za twoją radość, optymizm, fantazję i szczyptę pozytywnego wariactwa, które wnosiłeś do naszego życia… Bez twojego śmiechu świat będzie smutniejszy — napisała po jego śmierci Śleszyńska w mediach społecznościowych.
Przeczytaj też: Nie żyje aktorka Teresa Watras. Uśmierconą ją już w 2004 roku
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.