Małgorzata Rozenek z Radosławem Majdanem i trzema synami udała się do Szwajcarii na narty. W przeciwieństwie do dzieci nie umie na nich jeździć, jednak nie czuła się z tego powodu pokrzywdzona. Gdy chłopcy szusowali po stoku, razem z ukochanym fundowała sobie alternatywne rozrywki.
Poranek zaczęli w kawiarni przy stoku, w której kosztowali pączków z cukrem pudrem. Gdy tradycji stało się zadość, oboje pokazali bardziej luksusowe atrakcje. Wsiedli do kolejki linowej, jednak nie była to zwykła przejażdżka.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Małgorzata Rozenek kontemplowała alpejskie krajobrazy z przeszklonej gondoli. Za specjalną dopłatą obsługa wyposażyła ją w bogaty zestaw przekąsek. Z relacji w sieci wynika, że do dyspozycji mieli słodkie i wytrawne wypieki.
Różnymi rodzajami chlebków i ciasteczek podanych z sosami i wędlinami mogli częstować się, jednocześnie popijając schłodzonego szampana czekającego w metalowym wiaderku. Całą gamą szwajcarskich delicji oboje byli wyraźnie zachwyceni.
Mieliśmy ogromne szczęście, bo jeszcze 12 minut temu było zachmurzenie. Radosław przygotował piknik randkowy i tak sobie będziemy teraz zwiedzać. Gdybyśmy potrafili jeździć na nartach, to byśmy jeździli, ale tak też jest przyjemnie. [...] To jest taki fajny pomysł na zabranie kogoś, kogo się kocha taką gondolą — radowała się na Instagramie.
Tłusty czwartek z przepychem. Ile Rozenek mogła zapłacić?
Małgorzata Rozenek odpoczywa w miejscowości Grindelwald, która nie należy do najtańszych. Za 25-minutowy przejazd kolejką górską trzeba zapłacić prawie 600 zł za dwie osoby. W opcji rozszerzonej z wyżywieniem, na którą pozwolili sobie polscy celebryci, kwota może być znacznie wyższa.
Z kolei ceny noclegów w kurorcie w hotelach o podwyższonym standardzie oscylują między 750 a 1600 zł za dobę dla dwóch osób — do tego trzeba doliczyć opłaty za Stanisława, Tadeusza i małego Henia. Też chcielibyście spędzić tłusty czwartek tak jak trzecia żona pierwszego męża Dody?
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.