Barbara Nowacka zgodnie z wcześniejszymi obietnicami ogłosiła w mediach, że podjęła decyzję o przygotowaniu rozporządzenia, które wejdzie w życie od roku szkolnego 2025/2026. Jak minister przekazała w TVN24, zgodnie z powstałym przepisem uczniowie mieliby jedną lekcję religii w tygodniu.
Anna Mucha, choć w sieci rzadko zabiera głos w sprawach światopoglądowych, tym razem zrobiła wyjątek. Na wieść o zmniejszeniu liczby godzin religii, zadała jedno pytanie, które jasno określiło jej poglądy.
A ja pytam - dlaczego tak późno i dlaczego nadal tyle? - napisała na Instagramie.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Z tych słów wynika, że aktorka należy do zdecydowanych zwolenników całkowitej likwidacji przedmiotu. Takie stanowisko może być spowodowane absurdami w wykonaniu księży i katechetów, o jakich media pisały w ciągu ostatnich lat.
Mowa m.in. o doniesieniach "Gazety Wyborczej" z katowickiego liceum, w którym prowadząca zajęcia antykoncepcję określiła jako rakotwórczą, muzykę techno jako gatunek dla satanistów i sekt, a popieranie "ideologii" LGBT ideowym zniewoleniem.
Innym razem gazeta donosiła o katechetce, która opowiadała dzieciom historie o osobach, które przestały chodzić na religię i nagle umierały. Mnożące się oburzające przypadki wpływają negatywnie na stosunek rodziców do lekcji religii.
Anna Mucha nie ochrzciła dzieci. Podała powody
Niechęć Anny Muchy może też wynikać z innego powodu. Jej dzieci - córka Stefania i syn Teodor nie przyjęli żadnych kościelnych sakramentów. Choć ta sprawa jakiś czas temu budziła wśród fanów artystki kontrowersje, pozostała nieugięta.
Wprost wyznała, że nie widzi powodu, a tym bardziej konieczności, by chrzcić dzieci i posyłać je, by przyjęły komunię świętą. Jak twierdzi, wyznanie nie powinno być przedmiotem dyskusji i to ich prywatna sprawa. Podzielacie zdanie Anny Muchy?
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.