Babiarz starał się o unieważnienie ślubu kościelnego. "To nie był mój wybór"
Przemysław Babiarz 4 listopada obchodzi 62. urodziny. Znany komentator sportowy ma za sobą burzliwą przeszłość. Gdy jego pierwsza małżeństwo okazało się nieudane, postanowił postarać się o unieważnienie w sądzie biskupim. W latach 90. poznał Marzenę, która została jego drugą wybranką.
Przemysław Babiarz dopiero kilka lat temu przyznał, że jego pierwsze małżeństwo nie przetrwało, choć razem z żoną doczekał się potomstwa. Z rodziną mieszkał w Gdańsku, gdzie pracował jako aktor w Teatrze Wybrzeże. Rozstanie było dla niego sporym przeżyciem, bo — jak twierdził — nie on o nim zdecydował.
To nie był mój wybór — wspominał w "Rewii".
Długo nie potrafił pogodzić się z tym, co się wydarzyło. Gdy się z tym uporał, postanowił podjąć starania dotyczące stwierdzenie nieważności małżeństwa kościelnego. Dodał, że był to dla niego bolesny, ale konieczny krok.
Barbara Bursztynowicz cała we łzach. Tak skomentowała swoje odpadnięcie z programu Taniec z gwiazdami.
Po wszystkim Przemysław Babiarz przeprowadził się do Warszawy. Wracał do przeszłości z większym dystansem i zrozumieniem. Przyznał, że dopiero po czasie w pełni pojął, czym jest odpowiedzialność za drugiego człowieka i jak poważnym zobowiązaniem jest przysięga małżeńska.
Małżeństwo to nie jest tylko uczucie, które przychodzi i odchodzi. To zobowiązanie wobec Boga i drugiego człowieka. Jeśli się je zawiera, trzeba być tego naprawdę świadomym — mówił w wywiadzie dla portalu Opoka.
Dodał, że tamta sytuacja była dla niego bolesną lekcją pokory i duchowego dojrzewania. Mówił o "błędzie, który dużo go nauczył" i pozwolił zrozumieć, że w relacji trzeba "dawać więcej, niż się bierze".
Gdzie Przemysław Babiarz poznał drugą żonę? Wciąż są razem
Komentator w latach 90. poznał drugą wybrankę, Marzenę. Spotkali się przypadkiem na targach spożywczych, gdzie on zajmował się konferansjerką, a ona prowadziła jedno ze stoisk. Po roku znajomości zostali małżeństwem i wciąż są razem.
Połączyła ich nie tylko wielka miłość, ale również taki sam system wartości. Przemysław Babiarz zwrócił uwagę, że dzięki temu łatwiej im o porozumienie, choć różnią się temperamentami i charakterami.
To kobieta na całe życie. Gdyby jej kiedyś zabrakło, nie szukałbym żadnej innej. Wierzę zresztą, że i po tamtej stronie będzie nam dane być nadal razem — mówił w magazynie "Ludzie i wara".