Beata Kozidrak zakłada perukę. "To bardzo trudne"
Beata Kozidrak znalazła sposób, by nie zwracać na siebie uwagi w tłumie. Zakłada peruki, dzięki którym się kamufluje, choć - jak przyznaje - nie zawsze skutecznie. Piosenkarka w "Fakcie" opowiedziała o zdarzeniu z wakacji, gdy mimo peruki koloru czarnego została rozpoznana. "Nie zapomnę jednej sytuacji" - wspominała.
Beata Kozidrak zarówno w rodzinnym Lublinie, jak i w całej Polsce, nie może czuć się anonimowo. Gdyby w pełnej charakteryzacji wyszła do restauracji lub na zakupy, od razu zostałaby rozpoznana, a obok niej zgromadziłaby się grupka fanów. Gwiazda wypracowała sposób, by tego uniknąć — zakłada perukę.
Dzięki temu udaje jej się pozostać niezauważoną, choć nie dla najwierniejszych słuchaczy. Liderka grupy Bajm wciąż pamięta sytuację, gdy była z córkami na wakacjach. Mimo kamuflażu sprzedawczyni w sklepie nie miała problemu, by poznać, że rozmawia z Beatą Kozidrak, którą zdradził głos.
Dlaczego nie pojawił się w 20-leciu DDTVN? Robert Stockinger zabiera głos.
To jest bardzo trudne. [...] Córki włożyły mi perukę na głowę — taką ciemniejszą. Dla niepoznaki założyłam sobie okulary i z początku czułam się naprawdę bosko, bo szłam wśród ludzi i nikt mnie nie poznawał, nikt nie zerkał w moim kierunku. To było mega! No ale w końcu weszłyśmy do jakiegoś butiku i pani poznała mnie po głosie — zaczęła w "Fakcie".
Artystka wspomina, że potraktowała to jako zabawny moment, a ekspedientka pogratulowała jej "świetnego kamuflażu". Ponadto poradziła jej, co musi robić, by taka sytuacja się nie powtórzyła i mogła dalej czuć się jak na urlopie.
Nie mogę się odzywać, bo wtedy wszystko się wyda. I tak skończyła się moja przygoda z zakupami. Ale dodam przy okazji, że ja nie stronię od ludzi, chcę obcować wśród innych — podkreśliła Beata Kozidrak.
Nie chodzą na randki. Beata Kozidrak nie chce narażać partnera
Sława sprawia, że wspólne romantyczne kolacje z ukochanym zamiast w modnych restauracjach, oboje urządzają w domu. Wokalistka wie, że gdyby pokazywali się razem publicznie, kolorowa prasa by o tym pisała, a to nie byłoby dla pary komfortowe.
Ja z moim partnerem nie muszę chodzić na randki. Kolacje jemy w domu, raz robi ją on, raz ja. Oczywiście chętnie bym wyszła gdzieś na miasto, ale wszędzie by o tym pisano. Miłość nie jest na pokaz — czytamy w "Fakcie".
Beata Kozidrak zaznaczyła, że szanuje prywatność swojej drugiej połówki. Jest wdzięczna za to, że "wiele pomógł jej w chorobie". Piosenkarka przez ostatnie miesiące zrezygnowała z aktywności medialnej z powodu choroby nowotworowej, jednak już wróciła na scenę. W październiku była gościem specjalnym w "Tańcu z gwiazdami".