Błaszczyk o szokujących słowach profesora. Kazał się skupić na zdrowej córce
Ewa Błaszczyk jest znaną aktorką, jednak od wielu lat głośno jest o niej również za sprawą rodzinnej tragedii. Niemal ćwierć wieku temu, jej córka Ola na skutek nieszczęśliwego wypadku zapadła w śpiączkę. Teraz, w wywiadzie ze Złotą Sceną gwiazda powróciła do bolesnych wspomnień.
Ewa Błaszczyk ma dwie córki — Mariannę i Olę. Niemal ćwierć wieku temu w jej życiu miały miejsce dwie ogromne tragedie. Pierwsza z nich, to śmierć ukochanego męża — Jacka Janczarskiego. W tym samym roku jej córka Ola zakrztusiła się tabletką, w wyniku czego zapadła w śpiączkę, w której pozostaje do dziś. Aktorka przez lata samotnie wychowywała zdrową córką, jednocześnie opiekując się Olą. Założyła również fundację "Akogo?" która niesie pomoc osobom pogrążonym w śpiączce.
Ewa Błaszczyk wspomina tragedię. Oto co powiedział jej profesor
Ewa Błaszczyk w wywiadzie ze Złotą Sceną opowiedziała o tym, co usłyszała od jednego z profesorów. Jego słowa mogą budzić kontrowersje.
On konsultował Olę i wytłumaczył mi jedną rzecz, po półtora roku mniej więcej od urazu, że takiej szansy medycznej, jaką znamy we współczesnym świecie już nie ma i że Ola przechodzi w kategorię cudu. To był bardzo trudny moment. I wtedy mi powiedział: 'Proszę się skupić na zdrowym dziecku, bo 99,9 procent ludzi na świecie robi ten błąd, że cały strumień energii i emocji kieruje w stronę chorego dziecka - powiedziała.
Rzeczywiście mi to uświadomił i bardzo mocno się starałam, żeby były takie okresy, że na przykład jadę tylko z Mańką na wakacje, na narty, jestem z nią, (...) jestem dla niej - dodała.