To bez wątpienia był jej rok. Anita Sokołowska w ciągu zaledwie 12 miesięcy podbiła serca Polaków i widzów "Tańca z gwiazdami" wygrywając wiosenną edycję show, wyreżyserowała spektakl "Nienasyceni" i zagrała w kilku innych produkcjach. Aktorka odwiedziła nasze studio, by opowiedzieć o swoim najnowszym filmie "Dalej jazda". Cały wywiad z Anitą można znaleźć na dole artykułu.
Zobacz także: Joanna Kurowska o pieniądzach, jakie dostają aktorzy w Polsce. "Mamy najniższe zarobki"
Podczas rozmowy zapytaliśmy Sokołowską, jak dziś z perspektywy czasu patrzy na swoją decyzję o zakończeniu przygody z serialem "Przyjaciółki", w którym grała ponad 10 lat. Produkcja Polsatu była wówczas jednym z najbardziej ukochanych seriali Polaków. Jak aktorka wspomina kręcenie swoich ostatnich scen, podczas których jej bohaterka Zuza umierała na raka?
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Zobacz także: Ponad 50 tys. zł za "ucztę ziemniaczaną" z gwiazdami serialu "1670". Topa: Pojawi się pewien bonus
To były dla mnie bardzo trudne sceny. Po pierwsze - rozstanie ze swoją dziesięcioletnią przygodą było bardzo trudne. Podjęcie tej decyzji też nie należało do najłatwiejszych. Pożegnanie się z ekipą było dla mnie bardzo trudne, bo nie wiedziałam, że my z ekipą serialu tak bardzo się złączyliśmy przez ten czas. To było więc naprawdę takie oczyszczająco-traumatyczne. Te emocje były bardzo, bardzo prawdziwe. W dodatku ten rak i fakt, że nie ma odwrotu - powiedziała nam Anita.
Ekipa w ten dzień, kiedy kręciłam śmierć Zuzy... przyszła ubrana cała na czarno. I to mnie tak załatwiło... To było bowiem wyrażenie wielkiego szacunku do mnie jako osoby i też do tej mojej, i naszej wspólnej, pracy przez te dziesięć lat. To trąciło jakąś taką terapią, że musieliśmy z tego razem wyjść. Było to dla mnie dojmujące, ale jednocześnie bardzo budujące doświadczenie. I pokazało, że ludzie, z którymi pracujesz, są bardzo ważni - dodała aktorka o okresie z 2023 roku.
Okazuje się jednak, że aktorka do dziś nie obejrzała ostatniego odcinka "Przyjaciółek" ze swoim udziałem.
Świadomie go nie obejrzałam. Chodzi o to, że najpierw podjęcie decyzji w sobie, że kończę tę przygodę to było wielkie przeżycie - telefon do producenta, potem spotkanie... Potem jeden sezon, w którym ja już miałam zakończyć i pożegnanie z ekipą. Potem jednak powrót, bo widz nie chciał trochę tej Zuzy puścić, więc jeszcze wracałam... I potem już wiedziałam, że to jest ostatni sezon, więc kręcisz serial i wiesz, że za chwilę to jest koniec. To są jakby kolejne etapy przepracowywania pewnej traumy, może nawet żałoby. Ja więc byłam wykończona emocjonalnie - powiedziała Anita.
A jaki kontakt dziś ma z Małgorzatą Sochą, Joanną Liszowską i Magdaleną Stużyńską, z którymi spędziła na planie serialu 10 lat? I jaka była jej reakcja na pierwsze billboardy promujące "Przyjaciółki" - już bez jej udziału? Odpowiedzi na te pytania również znajdziecie w naszym materiale wideo.
Zobaczcie też cały wywiad z aktorką:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.