Stanisław z "Sanatorium miłości" uchodzi za jednego z najbardziej lubianych uczestników siódmej edycji programu Telewizji Polskiej. W rozmowie z Super Expressem przekazał, że nie ma większej filozofii w tym, jak dba o zachowanie młodzieńczej i zdrowej sylwetki.
Kluczem do sukcesu jest przede wszystkim aktywność fizyczna, ale też, jak twierdzi, pomaga mu w tym miłość córki. - Skończyłem dopiero 78 lat. Cała młodość jeszcze przede mną - powiedział Stanisław.
Stanisław z "Sanatorium miłości" zdradził sekret swojej młodzieńczej sylwetki
Energia odgrywa kluczową rolę w zachowywaniu dobrego zdrowia przez Stanisława. Mężczyzna jest aktywny do tego stopnia, że nawet stara się uczęszczać na dyskoteki, żeby regularnie tańczyć. - Trzy razy w tygodniu jestem na dyskotece w Warszawie. Tańczę. Całe życie tańczyłem - przekazał.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Jak opowiadał w programie, to właśnie podczas jednej z dyskotek poznał swoją drugą żonę, z którą doczekał się córki Katarzyny. Dziewczyna ma już 20 lat i jak twierdzi Stanisław, jej miłość mocno napędza go do dbania o siebie.
Codziennie rano robię 700 uderzeń wiosełkami przy łóżku. Cały czas staram się utrzymywać kondycję i żywotność, bo mam dla kogo żyć - przekazał tabloidowi.
Żona Stanisława zmarła, kiedy jego córka miała 13 lat.
Druga małżonka też zachorowała na raka i zmarła. Zostałem sam z 13-letnią córką. Musiałem ją wychować. A teraz wychowujemy się nawzajem – ona ma już 20 lat. Kiedy żona odeszła, nadal chodziłem na dyskoteki – ale tylko na dwie-trzy godziny, za zgodą córki. Bała się zostawać sama w dużym domu, więc zapalała wszystkie światła. A ja potrzebowałem kontaktu z ludźmi. Nie chodziło mi o nowe znajomości, tylko o obecność innych - mówił w rozmowie z TVP.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.