Ricardo Godoi przez wiele lat spełniał się jako influencer motoryzacyjny. Jego poczynania śledziło mnóstwo osób. Na Instagramie miał ponad 225 tys. obserwujących.
Godoi zmarł w trakcie rozległej procedury wykonywania tatuażu na całych plecach. Mówi się, że influencer wynajął całe studio, aby wytatuować swoje ciało w warunkach szpitalnych.
Bezpośrednią przyczyną zgonu było zatrzymanie akcji serca. Policja prowadzi dochodzenie, którego celem jest wyjaśnienie dokładnych okoliczności śmierci influencera.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Nie żyje Ricardo Godoi. "Głęboko żałuję"
"Daily Mail" opublikowało oświadczenie, w którym właściciel studia tatuażu stwierdził, że u Godoi doszło do zatrzymania akcji serca "na początku sedacji i intubacji", przed rozpoczęciem procesu tatuowania.
Został szybko wezwany kardiolog, aby spróbował go reanimować, niestety bez powodzenia - podkreślił właściciel studia.
Tatuażysta jednocześnie zaznaczył, że "głęboko żałuje" tragicznej śmierci Godoi. Nazwał go wielkim przyjacielem.
Niech pamięć o Ricardo Godoi będzie wspominana z uczuciem i szacunkiem przez wszystkich, którzy mieli zaszczyt go poznać. Jego radość, hojność i światło będą nadal obecne w naszych wspomnieniach i każdej historii, którą pomógł zbudować - czytamy w poście pożegnalnym, który pojawił się na instagramowym profilu zmarłego.
Godoi - jak wskazuje jego instagramowa biografia - był żonaty. Mężczyzna często dzielił się zdjęciami i materiałami związanymi z luksusowymi samochodami. Pełnił również funkcję dyrektora generalnego w swojej firmie, Godoi Premium Group.
Czytaj także: Pilot próbował rozbić samolot z 83 osobami na pokładzie. Dziś wyznaje, jak do tego doszło