Daniel Martyniuk, znany z licznych kontrowersji i życia w cieniu sławnego ojca, Zenka Martyniuka, postanowił ostatnio zmierzyć się z jednym z największych klasyków muzyki światowej. Wybór utworu Elvisa Presleya wydawał się odważnym krokiem. Jednak reakcja, która nastąpiła po jego wykonaniu, była daleka od oczekiwanej. Krytyka, jaką wywołało jego nagranie, była bezprecedensowa, a komentarze dotyczące umiejętności wokalnych i technicznych Maryniuka nie pozostawiły złudzeń. Droga do uzyskania muzycznego uznania może być dla Daniela dłuższa i trudniejsza niż przypuszczał.
Daniel pójdzie w ślady ojca?
Daniel Martyniuk, syn popularnego wykonawcy disco polo, Zenka Martyniuka, od dawna jest obiektem zainteresowania mediów nie tylko z powodu swojego pochodzenia, ale i kontrowersyjnych wybryków. Jego życie osobiste pełne jest wzlotów i upadków, a ostatnie wydarzenia tylko dodały pikanterii jego publicznemu wizerunkowi. W październiku ubiegłego roku Daniel wziął ślub z Faustyną na malowniczej indonezyjskiej wyspie Bali, co wydawało się być początkiem nowego, spokojniejszego rozdziału w jego życiu. Niestety, krótko po ceremonii, podczas pobytu w hotelu, doszło do skandalu, który skończył się interwencją policji.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Za skandalem poszły zmiany – Daniel Martyniuk postanowił skupić się na swojej karierze muzycznej. Choć kariera syna wywołuje mieszane reakcje, sam Zenek Martyniuk przyznał w wywiadzie dla portalu Jastrząb Post, że możliwe jest, iż w przyszłości nagra coś wspólnie z synem. Daniel, zainspirowany twórczością ojca, nie ogranicza się jednak tylko do gatunku disco polo. Niedawno celebryta postanowił zmierzyć się z klasykiem muzyki międzynarodowej, wykonując utwór Elvisa Presleya "Can't Help Falling In Love" podczas jednego z publicznych występów. Reakcja na jego interpretację była natychmiastowa i niezwykle krytyczna, szczególnie ze strony znawców branży muzycznej.
Syn Martyniuka wymaga interwencji medycznej?
Krytyka, która spadła na Daniela Martyniuka po jego próbie zaśpiewania utworu Elvisa Presleya, była wyjątkowo ostra. Specjalistka od śpiewu, Anna Kamieńska, nie zostawiła suchej nitki na wykonaniu Daniela, wypowiadając się w sposób, który mógłby sugerować potrzebę profesjonalnej interwencji.
Bardzo trudno słucha się wykonania Daniela Martyniuka. Piosenka "Can't Help Falling In Love" to klasyk, a wykonania tego utworu na świecie są na tak wysokim poziomie, że próba Daniela wypada blado nie tylko w kontekście wokalnym, ale i emocjonalnym - mówiła w rozmowie z portalem Shownews.pl.
Anna Kamieńska poszła jeszcze dalej, sugerując, że Daniel może potrzebować nie tylko nauki śpiewu, ale i podstawowej edukacji muzycznej oraz lekcji języka angielskiego.
Nie ma tutaj mowy o podstawach emisji głosu. Oddechy są pobierane co słowo, co brzmi, jakby utwór wykonywał ktoś, kto powinien otrzymać skierowanie na oddział pulmonologiczny - dodała ekspertka.
Jej zdaniem, błędy intonacyjne i płaski dźwięk, z jakim Daniel prezentuje utwory, wymagają natychmiastowej interwencji specjalistów od techniki wokalnej.
Dodatkowo, Kamieńska zauważyła, że chociaż Daniel próbuje sięgnąć po ambitniejszy repertuar, jego obecne umiejętności mogą przynieść mu jedynie propozycje od nauczycieli śpiewu zainteresowanych poprawą jego techniki. "Dramat i katastrofa," podsumowała, wskazując, że droga muzyczna przed Danielem Martyniukiem może być jeszcze bardzo długa i wymagająca, jeśli rzeczywiście chce zdobyć uznanie jako artysta, a nie tylko jako medialna postać.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.