Ewa Skibińska związana jest z Teatrem Polskim we Wrocławiu, gdzie rozpoczęła swoją karierę. Występując w licznych sztukach, zyskała miano jednej z ważniejszych postaci w polskim teatrze. Współpracowała z wybitnymi reżyserami, co wzbogaciło jej artystyczny dorobek.
Skibińska jest znana przede wszystkim z ról w serialach takich jak "Na dobre i na złe" oraz "Pierwsza miłość". Jej kariera teatralna i filmowa jest równie imponująca. Choć niektóre role były trudne, zaangażowanie i pasja do aktorstwa towarzyszą jej od lat studenckich na Wydziale Aktorskim wrocławskiej szkoły, co zaowocowało licznymi nagrodami i uznaniem.
Ewa Skibińska kończy 62 lata. Przez lata walczyła z alkoholizmem
Ewa Skibińska w wielu wywiadach otwarcie mówiła o swojej walce z alkoholizmem. Dziś jest wolna od uzależnień, co uważa za zakończony rozdział życia. Aktorka podkreśla, że osiągnęła wewnętrzną harmonię i samoakceptację, co pozwala jej odważnie stawiać czoła nowym wyzwaniom zarówno w życiu prywatnym, jak i zawodowym.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
W wyjściu na prostą pomogła jej m.in. aktorka Jolanta Fraszyńska, o czym Skibińska opowiedziała w wywiadzie dla "Wysokich Obcasów".
Samo picie, nie ukrywajmy, było od zawsze. Właściwie nietrzeźwa byłam też na próbach. Nawet o poranku znalazła się małpka w torebce. (...) A piłam od zawsze. Gdy zaczęłam przyznawać się do uzależnienia, wielokrotnie słyszałam, że nikt nie wiedział, że nałogowo piję (...) Przestałam pić. Dla swojej kondycji w pracy, dla siebie i przede wszystkim dla córki. Teraz widzę, że przez okres najgorszego picia to ona (Jolanta Fraszyńska - przyp. red.) była za mnie odpowiedzialna. Zgarniała nas z Krzyśkiem po nocach samochodem, takie dziecko ratownik - opowiadała aktorka.
Ewa Skibińska przez 34 lata związana była z Krzysztofem Mieszkowskim, z którym doczekała się córki Heleny. Para nigdy nie stanęła na ślubnym kobiercu i w 2017 roku ich związek dobiegł końca. W wywiadzie dla "Plejady" Ewa Skibińska przyznała, że jest "kobietą osobną" i nie marzy o miłości.
Nie mam potrzeby bycia z kimś bardzo blisko. Najlepiej czuję się ze sobą. Odkryłam, że jest to dla mnie stan właściwy. Nie afirmuję więc żadnego innego (...) Bywam zakochana i uwielbiam być w relacji romantycznej, ale nie dążę do założenia komórki, jaką jest związek. Po prostu nie jestem z kimś. Jestem ja albo on i ja razem. Miłość jest wspaniała - opowiadała.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.