Gilon pod blokiem z wielkiej płyty wspomina dzieciństwo. "Zostawił nas ojciec"
Karolina Gilon po zakończeniu współpracy z Polsatem ma więcej czasu wolnego. Zabrała synka w swoje rodzinne strony, do Mrągowa. Spacerując pomiędzy blokami z wielkiej płyty, opowiedziała o dzieciństwie. Ojciec opuścił dom, gdy miała 4 lata. Wtedy zaczęły się problemy — nie tylko finansowe.
Dziś Karolina Gilon jest popularną prezenterką. Kiedyś była zwykłą dziewczyną z bloku, a jedyna wakacje, na jakie mogła sobie pozwolić, to wypoczynek nad jeziorem Czos zlokalizowanym przy mieście.
Teraz ma większe możliwości, jednak nie zapomina o swoim pochodzeniu. Zabrała synka Franka w rodzinne strony. Na nagraniu, do którego podłożono sentymentalną muzykę, modelka przechadzała się między blokami z wielkiej płyty i opowiadała o trudnym dzieciństwie.
Tyle można zarobić na niepotrzebnych ubraniach. Prowadzą skup
Chciałabym zabrać Franka do mojego pokoju z dzieciństwa, ale tak naprawdę nigdy takiego nie miałam. Jak miałam 4 latka zostawił nas ojciec i od tamtej pory przeprowadzaliśmy się jakieś 20 razy. Być może dlatego nie przywiązuje się zbytnio do miejsc, ale.przywiązuje się do ludzi, bojąc się, że odejdą — mówiła na Instagramie.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Karolina Gilon pokazała konkretne okna mieszkań, w których mieszkała. Dopiero 3 lata temu jej mamie udało się kupić nieruchomość na własność. Była gwiazda Polsatu nie ukrywała dumy z tego, że mogła jej w tym pomóc.
Nigdy nie wstydziłam się tego, że nie pochodzę z zamożnej rodziny, a wszystko, co mam, wywalczyłam sobie sama. Dzięki sile, którą dała mi mama — podkreślała.
Wizyta w Mrągowie miała także wymiar wychowawczy. Chciała pokazać dziecku, jak bardzo ważna jest praca i wiara w siebie oraz że "pieniądze nie spadają z nieba". Internauci przyznali jej rację.
Pracuje na to by, Franek miał lepszy start niż ja, ale przede wszystkim nad tym by zawsze miał pełną rodzinę — podsumowała.
Polsat nie przedłużył kontraktu z Karoliną Gilon
Karolina Gilon kilka tygodni temu oznajmiła, że nie jest już częścią ekipy Polsatu. Edward Miszczak, dyrektor programowy, nie przedłużył z nią kontraktu po urlopie macierzyńskim.
W wywiadach zaznaczył, że w stacji "nie było dla niej miejsca". Była gospodyni "Love Island. Wyspa miłości" zamieściła w sieci nagranie z auta, na którym smuciła się z tego powodu.