Gordon Ramsay od lat cieszy się ogromnym uznaniem w branży gastronomicznej. Kucharz i restaurator ma miliony fanów na całym świecie, którzy z oddaniem śledzą jego działalność w mediach społecznościowych.
W sobotę Ramsay wyznał w social mediach, że został ranny w "naprawdę poważnym" wypadku rowerowym, ale to, że miał na sobie kask okazało się wybawieniem.
Sławny kucharz opowiedział o wypadku, w którym nabawił się obrażeń po incydencie w Connecticut. Udostępnił też zdjęcie na Instagramie.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Zaapelował do swoich 17,4 miliona obserwujących, aby "nosili kask", chcąc uniknąć podobnych nieprzyjemnych doświadczeń.
Cześć, tu Gordon. Chciałem podzielić się z wami bardzo ważną wiadomością. Wiecie, jak bardzo lubię jeździć na rowerze, robić triatlony i tak dalej. W ten weekend miałem bardzo poważny wypadek. Dało mi to do myślenia. Mam naprawdę ogromne szczęście, że tu jestem – mówił w opublikowanym nagraniu.
- Czuję się dobrze, nie mam żadnych złamań i nie odniosłem bardzo poważnych obrażeń, ale jestem posiniaczony i wyglądam jak fioletowy ziemniak - tłumaczył.
Gwiazdor podziękował personelowi szpitala Lawrence + Memorial Hospital w Nowym Londynie, który zajął się nim po wypadku. Zaapelował również do swoich fanów, żeby zawsze pamiętali o noszeniu kasku, bo on uratował mu życie.
Musicie nosić kaski. Nie obchodzi mnie to, że możecie jeździć krótkie trasy i że kask kosztuje pieniądze. One są kluczowe. Nawet dzieci powinny je nosić na krótkich trasach. Ja mam szczęście, że nadal tu stoję. Wszystko mnie boli. To był naprawdę straszny tydzień – powiedział Gordon.
- Jestem wdzięczny wszystkim lekarzom, pielęgniarkom i personelowi szpitala Lawerence Memorial w New London, którzy się mną zaopiekowali, ale najbardziej jestem wdzięczny za mój kask, który uratował mi życie - podkreślił.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.