Julia Wieniawa zazwyczaj skrupulatnie dba o to, by mówiło się o niej tylko pozytywnie. Tym razem tak nie było. Wystarczyło, że pokazała w sieci, jak wygląda ściana w jej pokoju.
Okazuje się, że gwiazda z pomocą koleżanki postanowiła "ulepszyć" pomieszczenie, w którym znajduje się pianino.
Julia Wieniawa uznała za stosowne, by powiesić na ścianie całe spektrum swoich zdjęć z okładek różnych magazynów. Uzbierało się tego na tyle dużo, że miejsce w mig zostało zapełnione.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Moje małe domowe miejsce pracy gotowe. Wszystko dzięki Mery, która pomogła mi posegregować, oddać lub wywalić zbędne rzeczy i z nieużywanego pokoju "technicznego" stworzyć kącik muzyczno-biurowo-pamiątkowy. A moja kolekcja okładek wreszcie wyszła z dna szafy znalazła swoje miejsce na ścianie. Jak Wam się podoba? - napisała na Instagramie.
Julia Wieniawa powiesiła na ścianie własne zdjęcia
Pod postem Julii Wieniawy rozpętała się burza. Części krytyków szczególnie nie przypadły do gustu wspomniane okładki.
"Pani Julia nie wie co to próżność?", "Samouwielbienie level +100. Ach ta próżność stworzona przez media...", "Wierzę, że to działa motywacyjnie, ale ja w takim pomieszczeniu czułabym się ultra niezręcznie, a pewności siebie mi nie brakuje", "Narcyzm 200 procent", "Ołtarzyk" - pisali.
W opozycji stanęli ci, dla których pomysł był udany. Gratulowali swojej idolce, że zasłużyła na taki kąt i gdy tylko tam spojrzy, będzie mogła być z siebie dumna.
Niektórzy porównali samochwalczą dekorację do medali wskazując, że sportowcy nie są rozliczani z tego, gdzie trzymają swoje trofea.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.