oprac. Aneta Polak| 

Karpiel-Bułecka o koniach na trasie do Morskiego Oka. Mocne słowa

134

Sebastian Karpiel-Bułecka jest rodowitym góralem i z dumą mówi o swoim pochodzeniu. Jaka jest opinia muzyka na temat dorożek na trasie do Morskiego Oka? — Najlepiej, żeby ci ludzie, którzy chcą tymi wozami jeździć, po prostu szli pieszo, bo to jest piękny spacer — mówi lider grupy Zakopower w rozmowie z "Plejadą".

Karpiel-Bułecka o koniach na trasie do Morskiego Oka. Mocne słowa
Karpiel-Bułecka o koniach na trasie do Morskiego Oka. Mocne słowa (AKPA, Agencja Wyborcza.pl, Marek Podmokły, Piętka Mieszko)

Były spotkania, rozmowy przy "okrągłym stole", słowne przepychanki i ogromne emocje. Spór o konie na trasie do Morskiego Oka trwa od wielu lat, ale dotąd nie udało się wypracować kompromisu. Nadzieja na przełom w tej sprawie pojawiła się po spotkaniu z góralami, które odbyło się kilka tygodni temu w Zakopanem.

Nikt nie dostał tego, z czym dziś tutaj przyszedł, ale wypracowaliśmy kompromis. Godzimy dobro koni i turystykę. Konie na razie zostają, ale cieszę się, że rozpoczną się też testy busa elektrycznego. Są ludzie, którzy nie mogą wejść sami na Morskie Oko, stąd taki pomysł – oznajmiła minister klimatu i środowiska Paulina Henning-Kloska.

Jak informowaliśmy wcześniej, Łukasz Litewka z Nowej Lewicy zobowiązał się, że sfinansuje zakup meleksa, dowożącego turystów do Morskiego Oka, o ile górale zrezygnują z wykorzystywania koni. Zwierzęta mają do pokonania prawie 8 km drogi w jedną stronę. Warto podkreślić, że różnica poziomów na tej trasie sięga aż 300 m. Fiakrzy zabierają w drogę kilkanaście osób oraz bagaże.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobacz także: Kulisy zatrzymania Polaka w Kongo. "Te rzeczy się zdarzają"

Karpiel-Bułecka o koniach wożących turystów

Dotąd górale nie dawali za wygraną w sprawie koni dowożących turystów na Morskie Oko. Przedstawiali swoje argumenty, odpierali zarzuty, nie zgadzali się z opinią, że źle traktują konie.

Sebastian Karpiel-Bułecka, lider grupy Zakopower, uważa, że trasę do największego jeziora w Tatrach najlepiej pokonywać pieszo.

Najlepiej, żeby ci ludzie, którzy chcą tymi wozami jeździć, po prostu szli pieszo, bo to jest piękny spacer. Ruch jest zdrowy, więc warto. To nie jest strasznie daleko. Warto się przejść i zrobić sobie wycieczkę pieszą, dotlenić się — ocenił artysta w rozmowie z "Plejadą".

Muzyk zaznaczył jednak, że sprawa nie jest taka prosta i należy wesprzeć górali, którzy zostaną pozbawieni zarobku.

Oczywiście po drugiej stronie są ludzie, którzy żyją z tego, którzy utrzymują rodziny, z tego, że wywożą tych turystów do Zakopanego i do Morskiego Oka. Tu trzeba się pochylić też nad nimi i jakoś im to zrekompensować, umożliwić, by jednak mogli te rodziny utrzymywać i zarabiać pieniądze — powiedział Karpiel-Bułecka.
Oceń jakość naszego artykułu:

Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Zobacz także:
Oferty dla Ciebie
Wystąpił problem z wyświetleniem stronyKliknij tutaj, aby wyświetlić