Kobieta zakłóciła proces P. Diddy'ego. Została usunięta z sali sądowej
Podczas czwartego tygodnia procesu Seana "Diddy" Combsa w Nowym Jorku doszło do incydentu. Kobieta zakłóciła przebieg rozprawy, wykrzykując obelgi, przez co została usunięta z sali sądowej.
Proces federalny przeciwko Combsowi, oskarżonemu o handel ludźmi w celach seksualnych, gangsterkę oraz nakłanianie do prostytucji, toczy się w sądzie okręgowym Południowego Dystryktu Nowego Jorku na Manhattanie. Kobieta, której tożsamość nie ujawniono, krzyczała "Diddy" i używała wulgaryzmów, zanim sędzia Arun Subramanian nakazał jej opuszczenie sali.
5 tys. złotych. Tyle potrafią zarobić jednego dnia
Podczas zajścia kobieta oskarżała obecnych o "śmianie się z dziedzictwa czarnoskórego mężczyzny" oraz wykrzykiwała prowokacyjne uwagi pod adresem Combsa. Mimo zakłócenia artysta pozostał spokojny, siedząc na swoim miejscu. Incydent spowodował niewielkie opóźnienie w przesłuchaniu Eddy'ego Garcii, byłego pracownika ochrony hotelu InterContinental w Los Angeles.
Kobieta usunięta z sali sądowej podczas procesu P. Diddy'ego
Założyciel wytwórni Bad Boy Records nie przyznaje się do postawionych zarzutów. Dotychczas proces przyciągnął uwagę mediów ze względu na zeznania celebrytów, takich jak Casandra "Cassie" Ventura i Kid Cudi, oraz poważne oskarżenia o napaść seksualną.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Sean "P. Diddy" Combs został oskarżony o szereg poważnych przestępstw, w tym handel ludźmi w celach seksualnych, przestępczość zorganizowaną oraz transport osób w celu prostytucji. Został aresztowany 16 września 2024 roku w Nowym Jorku i od tego czasu przebywa w areszcie federalnym w Metropolitan Detention Center na Brooklynie.
Sąd trzykrotnie odmówił mu zwolnienia za kaucją, uznając go za zagrożenie dla społeczeństwa i obawiając się wpływania na świadków.