Lanberry odwiedziła nasze studio, by opowiedzieć o swojej nowej płycie "Heca" i pracy na planie 15. edycji "The Voice of Poland". Małgorzata (bo tak brzmi imię wokalistki) zdradziła nam, czego można będzie się spodziewać po jej zbliżającej się trasie koncertowej, dlaczego musiała w ostatnim czasie wymienić swój cały zespół koncertowy oraz jak czuje się jako jedyna kobieta w składzie sędziowskim talent-show TVP2. Cały wywiad z Lanberry można znaleźć na dole artykułu.
Zobacz także: Baron od lat jest abstynentem. Wyjaśnił nam, dlaczego nie pije alkoholu. Powód zaskakuje
Podczas rozmowy zapytaliśmy Lanberry, jak wspomina współpracę z Viki Gabor. To właśnie ona odpowiada za hit "Superhero", dzięki któremu młodziutka wokalistka swego czasu zwyciężyła w konkursie Eurowizji Junior. Zadaliśmy artystce także pytanie o dorosłą Eurowizję. Co sądzi o tym, że w przyszłym roku to wyłącznie widzowie, a nie jak do tej pory jury, wybiorą polskiego reprezentanta na przyszłoroczny konkurs? Czy sama planuje może zgłosić się do preselekcji?
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Świetnie, bardzo mnie to cieszy. Ucieszyłam się, że tak będzie. Ja jednak teraz nie biorę udziału w preselekcjach. Bardzo bym chciała, ale chciałabym wyjść z taką piosenką, która po prostu do mnie przyjdzie, czekam na nią. I jestem przekonana, że ona do mnie przyjdzie. Chcę, żeby to była wyjątkowa wizja, która będzie absolutnie nie na siłę. Taką wizję w tym roku miała Justyna Steczkowska, to było świetne. Gdy usłyszałem jej utwór "WITCH-ER TAROHORO" to poczułam, że ona odzyskała pewnego rodzaju radość tworzenia, że wróciła iskra w jej oku. I kurczę... no ciekawe, co by się wydarzyło z tym "WITCHEREM" (gdyby został wybrany na piosenkę reprezentującą nasz kraj - przyp. red.) - powiedziała Lanberry.
Polskę na Eurowizji 2024 reprezentowała Luna z piosenką "The Tower". Polka w pierwszym półfinale uzyskała tylko 35 punktów i zajęła odległe 12. miejsce, nie awansując dalej.
Jaka piosenka miałaby szanse zawojować o podium konkursu?
Liczy się piosenka i show. Cała historia, opowieść. Te piosenki na tym konkursie są tak zróżnicowane i to jest tak piękne, że są różne gatunki. Bo albo podkreślasz swój koloryt narodowościowy językiem albo motywami ludowymi, albo wręcz przeciwnie - robisz jakiś modern, wykręcony kawałek, bo na to też jest zapotrzebowanie. To jest tak barwny konkurs i jednocześnie też przez niektórych tak traktowany po macoszemu... Bo ci, którzy to tak krytykują, nie mają bladego pojęcia co tam się dzieje, jeśli chodzi o produkcję - tylko widzą jakieś viralowe klipy, które się pojawiają od czasu do czasu - dodała Lanberry.