O tym, że serce Lotka jest zajęte, jego fani wiedzieli od dłuższego czasu. Nie wszyscy jednak zdawali sobie sprawę, że razem z wybranką planował ślub. Teraz komik podzielił się z internautami fotosami z wesela.
Ja to jednak mam szczęście... - obwieścił na Instagramie.
Zdjęcia, na których pozuje razem z ukochaną, zostały wykonane przez profesjonalnego fotografa. Komediant podczas ślubu postawił na klasykę. Zadał szyku w eleganckim garniturze w ciemnym grafitowym kolorze.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Pod marynarką miał jasną kamizelkę oraz koszulę, a do tego bordowy krawat. Z kolei jego żona Katarzyna (już zdążyła zmienić na swoim profilu nazwisko na Lodkowska) tego dnia miała na sobie skromną suknię ślubną z elementami wykonanymi z koronki. Charakterystycznym elementem stylizacji były zwisające z rękawów frędzle.
Magiczne chwile dla niezwykłych osób – Kasi i Łukasza. Wszystko to w bajkowej scenerii. Dziękuję za zaufanie — komentował fotograf.
Fani Lotka nie szczędzili mu gratulacji. Wyrazili nadzieję, że na nowej drodze życia będzie szczęśliwy. Z sympatią przyznali, że zapewne przyczyniła się do tego też skuteczna kuracja odchudzająca tuż przed ślubem.
"To już wiemy, dlaczego taką formę zrobiłeś — na ślub", "Pięknie wyglądaliście", "Schudłeś, ożeniłeś się, a nawet osiwiałeś. Najlepsze przed Tobą" - pisali.
Lotek schudł 51 kg. Jak to zrobił?
Popularny stand-uper nie ukrywał, że udało mu się pozbyć aż 51 kilogramów, jednak cały proces nie był łatwy i trwał cztery lata. Wyjawił fanom, że zmienił nawyki żywieniowe i zaczął uprawiać sport.
Na początku dieta pudełkowa rzeczywiście, prawie 1,5 roku na niej byłem, bo nie potrafiłem sam liczyć kalorii. Codzienny ruch. Spacery najpierw 4 km, potem 5, 7, 8, 9, 10 km, potem bieganie, rower, smart zegarek dużo zmienił i ten ruch faktycznie jest codzienny. Teraz bieżnia codziennie 1,5 godziny — relacjonował.
Lotek dodał, że pierwsze efekty przyszły szybko, jednak przekroczenie bariery 30 kg znacznie się opóźniało. Wtedy zaczął sam przygotowywać sobie jedzenie. Korzystał z tzw. okienka żywieniowego, posiłki spożywał dwa razy dziennie między 12 a 18. Był w stałym kontakcie z lekarzem, który dbał o to, by organizm dobrze radził sobie ze zmianami.