Ma 30 lat i robi furorę na Netflixie. Spotyka się ze znanym raperem
Martyna Byczkowska jest gwiazdą serialu "1670". Aktorka od jakiegoś czasu spotyka się z raperem Quebonafide. Niedawno opowiedziała, jak poznała rapera i dlaczego miała wątpliwości na starcie relacji. Zdradziła też, gdzie przecięły się ich zawodowe drogi. 26 listopada aktorka obchodzi 30. urodziny.
Najważniejsze informacje
- Byczkowska poznała Quebonafide na planie, gdy kończyła film „La petite mort”.
- Na początku łączyła ich wyłącznie praca; raper zaprosił ją do swojego musicalowego projektu.
- Aktorka przyznała, że miała obawy o podobieństwa scenariuszy i poprosiła go o pomoc.
Martyna Byczkowska, znana z produkcji "1670", "W głębi lasu" i "Skazana", po raz rzadki odsłoniła kulisy znajomości z Quebonafide. W rozmowie na kanale Winiego opisała pierwsze spotkanie z raperem i początki ich relacji. To nie była miłość od pierwszego wejrzenia, tylko zawodowa współpraca, która z czasem nabrała innego wymiaru.
Gdy aktorka kończyła swój debiutancki film "La petite mort", odezwał się do niej Quebonafide z propozycją udziału w jego musicalu. To raper zrobił pierwszy krok i przedstawił jej projekt. Byczkowska podkreśla, że na początku komunikowali się wyłącznie o pracy, a kontakt miał formalny charakter i dotyczył scenariusza oraz koncepcji artystycznej.
Martyna Byczkowska kończy 30 lat. Spotyka się z Quebonafide
Aktorka przyznała, że miała wątpliwości związane z podobieństwami pomysłów. Zanim zaczęli działać razem, otwarcie powiedziała o tym Kubie Grabowskiemu. To on – jak relacjonuje – wsparł ją przy tekście, co rozwiało część obaw i pozwoliło przejść do konkretów przy projekcie.
Sara Janicka o relacji Janji i Kasi na planie Tzg. Czy ona sama weźmie udział w wiosennej edycji Tzg?
"Ja się bałam, że oskarży mnie o plagiat, że posądzi mnie o wykorzystanie jakichś jego pomysłów. Jak już powstały te dzieła, to może tego nie widać, ale w scenariuszu były pewne analogie, więc mu o tym powiedziałam, wtedy Kuba zgodził się pomóc mi w tym scenariuszu".
Aktorka zaznaczyła, że nikt nie spodziewał się, iż współpraca przerodzi się w coś więcej. Na starcie nie było romantycznych sygnałów. "Poznaliśmy się, pracując nad tymi filmami. Kuba do mnie napisał w sprawie pracy. To była typowo pracownicza relacja. Zaprosił mnie do projektu, opowiedział o swoim pomyśle, wysłał scenariusz".
W trakcie rozmowy padło pytanie o moment przełomowy w ich relacji. Byczkowska ucięła ten wątek, stawiając granicę między życiem zawodowym a prywatnym. "Nie chcę zdradzać tak intymnego momentu ze swojego życia" – stwierdziła, podkreślając, że o szczegółach mówi rzadko i oszczędnie.
W tle tych wspomnień są zawodowe decyzje Quebonafide: raper zagrał dwa pożegnalne koncerty i wydał ostatnią płytę. Ten etap zamknięcia kariery muzycznej zgrał się w czasie z intensywną pracą filmową Byczkowskiej. Publiczność dziś kojarzy ich jako parę, ale – jak wynika z opowieści aktorki – najpierw był plan, scenariusz i wymiana pomysłów.