Marcin Prokop ma niepowtarzalne poczucie humoru i przed kamerą trudno go zastąpić. Okazuje się jednak, że według niego nie działa to w obie strony. On mógłby — zapewne gdyby tylko chciał — wcielić się w Leonarda DiCaprio.
Zachowując żartobliwą konwencję, z przymrużeniem oka porównał swoje zdjęcie z wizerunkiem gwiazdora Hollywood. Wybrał kadr, na którym artysta miał dość charakterystyczną minę. Gospodarz "Dzień dobry TVN" spróbował ją odtworzyć, okraszając dowcipny post krótkim wymyślonym dialogiem syna z mamą.
Mamo, możemy iść na film z Leonardem DiCaprio? - W domu mamy Leonarda DiCaprio — czytamy na Facebooku.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Marcin Prokop próbujący odwzorować minę aktora rzeczywiście zdołał rozbawić internautów, a większość z nich była niemal jednomyślna. W demonstracyjnie pochlebny sposób dano mu do zrozumienia, że podobieństwo istotnie jest bardzo duże. Nie tylko do aktora, ale także postaci Calvin Candie,, w którą wcielił się w filmie "Django"
"Nie widać różnicy", "Niczym brat, ksero", "Wypisz wymaluj", "Bliźniacy", "W sumie tak" - pisali z nutką ironii.
Internauci żartują z Prokopa. "Jaki kraj, taki Leonardo"
Znalazło się też miejsce na kilka złośliwości, jednak ich autorzy również starali się nie hejtować Marcina Prokopa i podeszli do spontanicznej oceny fotosów z dużym luzem.
"Jaki kraj, taki Leonardo", "Taki bardziej DiKaprio bym powiedział" - czytamy w sekcji komentarzy, gdzie jeden z internautów porównał pozującgo dziennikarza do głównego bohatera filmu "Miś".
Marcin Prokop regularnie publikuje posty w prześmiewczym stylu. Żartuje z sytuacji, które napotyka podczas licznych podróży lub w pracy — niedawno w studiu "Dzień dobry TVN" pękły mu spodnie, co również doczekało się nawiązania w osobnym wpisie. Nie dziwi więc, że jego profil obserwuje coraz więcej osób (jest ich już prawie pół miliona).
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.