Hanki Bielickiej i Ireny Kwiatkowskiej nie trzeba nikomu przedstawiać. Pierwsza zdobyła sympatię słuchaczy jako Dziunia Pietrusińska w audycji "Podwieczorek przy mikrofonie" w Polskim Radiu. Druga zasłynęła z kultowego wyznania o "kobiecie pracującej, która żadnej pracy się nie boi" w serialu "Czterdziestolatek".
Poznały się w Krakowie, kilka lat po wojnie. Z Warszawy sprowadzili je przedstawiciele tamtejszej bohemy artystycznej, w tym. m.in. Konstanty Ildefons Gałczyński. Dzieliły garderobę i występowały razem na scenie w ramach Kabaretu Siedmiu Kotów.
Zazdrość i rywalizacja — tymi słowami określają ich relacje przyjaciele, którzy po latach opowiedzieli o tym w książce "Dziunia, ale dama. Powieść o Hance Bielickiej" Katarzyny Drogi. Wyszło na jaw, że za początkiem konfliktu aktorek mógł stać niczemu winny mężczyzna. Irenie Kwiatkowskiej podobał się mąż Hanki Bielickiej. Poza tym traktowały się jako zawodową konkurencję.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Hanka poznała tam [w Krakowie — przyp. red.] Irenę Kwiatkowską, świetną aktorkę komediową, ale zdziwił ją jej chłód. Kwiatkowska, na scenie dynamiczna i zabawna, w życiu okazała się zasadnicza i surowa. Odrzucała przyjazne gesty Hanki, wręcz odnosiła się do niej z niechęcią — relacjonowała autorka książki.
Gwiazdy polskiej estrady miały to "szczęście", że razem pracowały nie tylko w kabarecie. Los sprawił, że znalazły zatrudnienie w stołecznym Teatrze Syrena. Zastępowały się w spektaklach, a zdarzało się, że na scenie grały najlepsze przyjaciółki.
Bielicka wyciągnęła dłoń na zgodę. Tak zareagowała Kwiatkowska
Zawsze udawało im się zachować profesjonalizm, jednak w garderobie nie było mowy o życzliwości. Z biografii można się dowiedzieć, że Hanka Bielicka pewnego razu postanowiła wyciągnąć rękę do Ireny Kwiatkowskiej.
Czytaj też: Nie żyje znana modelka. Tajemnicze okoliczności
Weszła do ich wspólnego pokoju i — jak zwykle — powiedziała do towarzyszki: "Dzień dobry pani". W odpowiedzi usłyszała dokładnie to samo. Nastawiona na pojednanie złożyła propozycję pojednania i szybko tego pożałowała.
Powiedziała: "A może po tylu latach znajomości, ba, nawet grywania w sztukach, będziemy mówić sobie na ty?" Ale kiedy odwróciła się ku Irenie, ta zmierzyła ją lodowatym wzrokiem, po czym wstała i wyszła — czytamy w ""Dziunia, ale dama. Powieść o Hance Bielickiej".
Wiedzieliście, że pomiędzy uwielbianymi przez Polaków gwiazdami panowały aż tak chłodne stosunki?
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.