"Milionerzy". Młody lekarz odpadł na prostej bajce?
"Milionerzy" są łatwi tylko przed telewizorem. Uczestnicy teleturnieju nie raz pokazali, że stres powoduje, że nie radzą sobie z pytaniami, które mogą uchodzić za proste i banalne. Ostatnio przekonał się o tym lekarz Mateusz Grządziel, który na co dzień mieszka w Szwecji.
W 27. odcinku "Milionerów" Aleksandra Ferdek zdołała przyciągnąć uwagę widzów swoją znakomitą grą, aż do momentu pytania za 250 tys. zł, które zakończyło jej udział w programie. Kolejnym uczestnikiem, który zajął miejsce przed Hubertem Urbańskim, był Mateusz Grządziel, młody lekarz z Sztokholmu. Niestety, jego przygoda z programem zakończyła się już na trzecim pytaniu, dotyczącym postaci z dzieł Aleksandra Fredry.
Pytanie za 5 tys. zł brzmiało: "Fredrowski bohater, który siedział z wędką na komodzie, to...". Do wyboru były odpowiedzi: Albin, Papkin, Paweł oraz Gaweł. Mimo że pytanie było na poziomie uczniów szkoły podstawowej, lekarz błędnie połączył je z "Zemstą" Fredry, twierdząc, że kojarzy rysunek z Papkinem. Wskazał odpowiedź B, co okazało się błędne, gdyż poprawną odpowiedzią był Paweł z wierszowanej bajki "Paweł i Gaweł". Grządziel opuścił studio z nagrodą gwarantowaną w wysokości 2 tys. zł.
Przeprowadzka "Milionerów"
Przypomnijmy, że "Milionerzy" od września emitowani są na Polsacie. Po 26 latach prawa do teleturnieju straciła stacja TVN. Prowadzącym dalej jest Hubert Urbański, który dalej pyta uczestników, czy chcą zaznaczyć "ostatecznie" lub "definitywnie" odpowiedź. Zmieniły się lekko zasady. Są inne progi gwarantowane, zniknęło także koło ratunkowe związane ze zmianą pytania. Nie ma także wewnętrznych eliminacji "Kto pierwszy ten lepszy", które wyłaniały osobę, która siadała na fotelu naprzeciwko Huberta Urbańskiego. Jak do tej pory, w Polsacie, nie udało się graczowi wygrać głównej nagrody. Padły jedynie trzy wygrane w wysokości 250 tysięcy złotych.