Dnia 28 października Sąd Okręgowy w Szczecinie postanowił, że Kamil L., znany jako Budda, oraz jego partnerka Aleksandra K., nazywana Grażynką, pozostaną w areszcie tymczasowym do 11 stycznia. Rzecznik prasowy wspomnianego sądu, sędzia Michał Tomala informował, że zebrany w sprawie materiał dowodowy wskazuje na duże prawdopodobieństwo popełnienia przez podejrzanych przestępstwa.
Decyzja sądu wywołała intensyfikację działań w zespole prawniczym reprezentującym influencera. W ostatnim czasie do grona obrońców Buddy dołączył znany prawnik ze Szczecina, Krzysztof Tumielewicz.
Wcześniej wśród obrońców wymieniano takie nazwiska jak Jacek Dubois i Roman Giertych, ale ostatecznie to adwokat Tumielewicz również będzie stawał w sądzie obok Kamila L. W celu wyjaśnienia motywów tej decyzji, o komentarz poproszono dr. Mateusza Mickiewicza, który także jest jednym z obrońców youtubera.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Pełnomocnik Buddy zabrał głos ws. obrony youtubera
Prawnik udzielił wywiadu Plejadzie, w którym odpowiedział na pytania dotyczące reprezentowania Kamila L. w sądzie. Nie był przesadnie wylewny, kiedy dopytywano go o szczegóły zawartego porozumienia z youtuberem. Mimo tego potwierdził, że widział się z nim w zakładzie karnym, ale też zapowiedział, że podejmuje wszystkie możliwe działania, by "Budda" jak najszybciej opuścił areszt.
Rozumiem, z jak olbrzymim zainteresowaniem wiąże się ta sprawa, dlatego, gdy będę miał taką możliwość, przekażę nowe informacje w odpowiedniej formie. Na ten moment poprzestaję na tym. Widziałem się z panem Kamilem L. w areszcie. Mogę przekazać, że czuje się dobrze. Ponadto podejmujemy wszystkie możliwe działania prawne - powiedział prawnik.
Wcześniej mec. Mateusz Mickiewicz wydał oficjalne oświadczenie za pośrednictwem InstaStories ws. reprezentowania Kamila L. przed sądem.