Elżbieta Zapendowska boryka się z tym problemem od 6 roku życia, więc — jak twierdzi — zdążyła się przyzwyczaić do stopniowej utraty wzroku. Wraz z wiekiem jest coraz gorzej — ekspertka od emisji głosu musiała przejść na emeryturę, bo nie była w stanie pracować.
W codziennych obowiązkach pomaga jej asystent Konrad, z którym przyjaźni się od wielu lat. Seniorka nie ukrywa, że ma szczęście, mogąc liczyć nie tylko na niego, ale także kilka innych osób. Jest także świadoma, że jej stan może być już tylko gorszy.
Ze wzrokiem już lepiej nie będzie. Jest, jak jest. Nie odróżniam już chłopa od baby, ale nie szkodzi, trzeba sobie dawać radę i jakoś się dokulać — oznajmiła w Plejadzie.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Elżbieta Zapendowska ma sposób, by dużo się nie martwić. Mimo przeciwności stara się nie stracić pogody ducha. Dzięki temu żyje się jej łatwiej. Gdyby nie umiała wykrzesać z siebie humoru, ironii i dystansu, "to by zwariowała".
Jest dobrze, ale kierunek życia to już sosnowa deseczka, czyli "piórnik". Tak to jest w tym wieku, tylko taka droga, chociaż mówię to z uśmiechem — skwitowała w Plejadzie.
Była jurorka "Idola" i "Must be the Music" korzysta z pomocy przy chodzeniu, zwłaszcza poza domem. Nie widzi schodów i progów. W czterech ścianach czuje się pewniej, a w kontakcie ze światem radzi sobie za sprawą komputera i telefonu.
Zapendowska ma sposób na korzystanie z telefonu
Korzysta z postępu technologii i posługuje się telefonem z aplikacją, dzięki której może odczytywać komunikaty z ekranu na głos. Na łamach "Faktu" poinformowała, że nauczył jej tego znajomy asystenta, który sam ma kłopoty z widzeniem.
Elżbieta Zapendowska cierpi na jaskrę i zaćmę w zaawansowanym stanie, przez co nie może poddać się skutecznej operacji. Za trzy miesiące była nauczycielka Edyty Górniak i Dody będzie obchodziła 78. urodziny.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.