Nie żyje Bobby Sherman. Był ikoną muzyki i telewizji lat 70.
Nie żyje Bobby Sherman, idol nastolatek z lat 70., aktor i piosenkarz. 81-latek chorował na raka. Informację przekazała jego żona, Brigette Poublon Sherman. We wzruszającym wpisie zdradziła, co działo się w szpitalu.
Bobby Sherman był jednym z najpopularniejszych idoli nastolatek przełomu lat 60. i 70. Sławę przyniosły mu rola w serialu "Here Come the Brides" oraz przeboje, które podbijały listy Billboardu.
W kwietniu żona Brigette Poublon Sherman przekazała za pośrednictwem Fox News Digital, że wykryto u niego raka nerki w czwartym stadium. Choroba rozprzestrzeniła się na cały organizm, konieczna była hospitalizacja.
Bobby Sherman zmarł rano we wtorek, 24 czerwca. Ukochana opublikowała ich wspólne zdjęcie, do którego dołączyła obszerny wpis, w którym opowiedziała, jak wyglądały ich ostatnie chwile.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Anna Kalczyńska wraz z synem wybierają się na koncert Kanye West.
Odszedł, trzymając mnie za rękę – tak jak przez całe nasze 29 pięknych lat małżeństwa trzymał nasze życie, pełne miłości, odwagi i niewzruszonej łagodności. Byłam jego Kopciuszkiem, a on moim księciem z bajki. Nawet w ostatnich dniach pozostawał silny – dla mnie. Taki właśnie był — odważny i delikatny — pisała na Instagramie.
Brigette Poublon Sherman dodała, że czas spędzony w szpitalu umilała mu czytaniem listów od fanów, które dostawał z całego świata. Wspomniała, że mimo wielkiego bólu nie tracił poczucia humoru i często żartował.
Dziękuję każdemu fanowi, który kiedykolwiek zaśpiewał z nim piosenkę, napisał list i przesłał dobre słowo. On to wszystko czuł — wyznała.
Bobby Sherman był idolem nastolatek. Łączył aktorstwo z muzyką
Bobby Sherman miał dwóch synów (Tylera i Christophera) oraz sześcioro wnucząt. Jego kariera rozpoczęła się w 1964 roku dzięki programowi muzycznemu "Shindig!", w którym był wokalistą. Dzięki charyzmie i urokowi zdobył sympatię młodej publiczności.
Dostrzegli to producenci, którzy 4 lata później zaproponowali mu rolę Jeremy’ego Bolta w serialu "Here Come the Brides" – familijno-przygodowej produkcji osadzonej w XIX wieku. Jego postać była jedną z głównych, a serial szybko stał się hitem.
Artysta występował w produkcji nie tylko jako aktor, ale także piosenkarz. To pozwoliło mu płynnie połączyć oba te zawody. Jego pierwszy wielki przebój pt. "Little Woman" (z 1969 roku) trafił na 3. miejsce listy Billboard Hot 100, sprzedając się w ponad milionie egzemplarzy. Później na rynek trafiły także "Julie, Do Ya Love Me" i "Easy Come, Easy Go".
Po zakończeniu kariery artystycznej Bobby Sherman poświęcił się innym – został ratownikiem medycznym i instruktorem pierwszej pomocy. Przyczynił się m.in. do wyposażenia radiowozów w apteczki i walczył o lepsze standardy w służbie zdrowia publicznego.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo