Norbi to jeden z najpopularniejszych piosenkarzy lat 90. Jego hit "Kobiety są gorące" nuciła wówczas cała Polska. Jego album "Samertajm" otrzymał nagrodę Fryderyka w kategorii "Album roku dance" i walczył o tytuł "Fonograficznego debiutu roku".
W sumie wydał pięć albumów, ale żaden z nich nie powtórzył sukcesu pierwszej płyty.
Przez lata nieco zapomniany, wrócił do mainestreamu jako prowadzący popularnego teleturnieju "Koło Fortuny". Niedawno udzielił wywiadu na temat zmian w Telewizji Polskiej. Przewinął się też temat zwolnień. Norbi twierdził, że jeśli się rozstanie z TVP, to nie będzie można tego nazwać wyrzuceniem z pracy.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Mnie się nie da wyrzucić z telewizji, bo nie byłem tam żadnym na kontrakcie. Jak się kogoś wyrzuca, to najpierw trzeba go zatrudnić. Ja nie byłem na żadnej umowie, zleceniu, ani kontrakcie, na niczym — powiedział w rozmowie z "Faktem".
Na miejscu Norbiego wiosną w "Kole Fortuny" pojawi się Robert El Gendy - ten sam, któremu przydzielono prowadzenie "Pytania na śniadanie" w duecie z Claudią Carlos.
Norbi zna Roberta El Gendyego od lat.
Przede wszystkim jest to mój kolega z Olsztyna z lat młodzieńczych. Pracowaliśmy razem w lokalnych mediach. Ja w radiu, on w telewizji. Przybijam pionę, gratulację i życzę jak najlepiej. Uważam, że to dobry wybór. To jest osoba, która w telewizji pracowała i pracuje, dobrze wygląda, dobrze mówi. To inteligentny chłopak - wyznał Norbi w rozmowie z portalem "ShowNews".
Norbi poza TVP. Z tego dziś żyje
Nie wiadomo, jak wyglądały kwestie wynagrodzenia Norbiego za dotychczasowe prowadzenie "Koła Fortuny".
Czytaj także: Nowakowska zwolniona przez TVP. Teraz przerywa milczenie
Jedno jest pewne - piosenkarz nigdy nie polegał na wypłacie z telewizji i dlatego utrata tej pracy nie wpłynie na jego standard życia.
Nie interesuje mnie to, bo zająłem się estradą tak, jak zresztą zawsze, dlatego ja mam o tyle fajną sytuację, że żyłem zawsze z koncertów, i tak było i jest do tej pory. "Koło Fortuny" było miłym dodatkiem do kariery - powiedział Norbi w rozmowie z "Super Expressem".