Daniel Olbrychski i Janusz Gajos zagrali wspólnie w wielu produkcjach filmowych, lecz "Zemsta" uchodzi zdecydowanie za jedną z najlepszych. Pierwszy z aktorów wcielił się tam w postać Dyndalskiego, zaś drugi Cześnika Raptusiewicza.
Widzowie doskonale pamiętają scenę, jak obaj panowie zmierzyli się w pojedynku na szable. W trakcie wywiadu w "Dzień dobry TVN" Daniel Olbrychski i jego żona opowiadali o sukcesach wnuka Antka w szermierce historycznej, w której zdobywał tytuły mistrza świata. Przy okazji wspomnieli sytuację przygotowań aktora do wspomnianej wcześniej sceny.
- Pamiętam sytuację, jak Andrzej Wajda kręcił "Zemstę" i jak bardzo długo i precyzyjnie ćwiczył Daniel swój pojedynek z Januszem Gajosem - rozpoczęła Krystyna Dembska Olbrychska. Aktorzy przygotowywali się do niej pod okiem Waldemara Wilhelma, specjalisty ds. układania pojedynków z użyciem broni białej. Choć szkolony był przez profesjonalistę, mogło dojść do dużego nieszczęścia.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Daniel Olbrychski mógł "skrócić o głowę" Janusza Gajosa
Żona Daniela Olbrychskiego zaznaczyła, że Wilhelm uczył jej męża bezpiecznej walki bez dodawania kiści (ruchu nadgarstkiem) przy trafieniach. Jednak w pewnym momencie Janusz Gajos się pomylił, co mogło zakończyć się dużym nieszczęściem.
Kiedy reżyser powiedział "już możecie szybciej", bo już to umiecie, Janusz wziął inną zasłonę i gdyby Daniel dodał kiść... nie byłoby filmu - wspominała żona aktora, a siedzący obok Olbrychski dodał: "i nie byłoby głowy".
Brak pomyłki doceniła żona Janusza Gajosa, która na premierę "Zemsty" przyniosła w prezencie dla Daniela Olbrychskiego dużą butelkę whisky.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.