Najważniejsze informacje
- Tomasz Oświeciński rozważał udział w freak fightach, ale ma wątpliwości co do ich wartości.
- Aktor chciałby, aby freak fighty zmieniły swój wizerunek na bardziej kulturalny.
- Włodarze FAME MMA złożyli mu obietnicę
Tomasz Oświeciński, znany z ról w filmach Patryka Vegi, czy serialu "M jak miłość"opowiedział o swojej drodze do freak fightów. Choć w młodości trenował judo, a później pracował jako ochroniarz i trener personalny, to aktorstwo przyniosło mu największą popularność. W rozmowie z Kubą Wojewódzkim i Piotrem Kędzierskim wyjaśnił, co przyciągnęło go do tego kontrowersyjnego świata.
Piotr Kędzierski powiedział do niego: "Nie wiem, czy to było potrzebne. Słyszałem te kwoty, one są bardzo poważne, ale zastanawiam się, po co tobie powrót do takiego środowiska, do którego moim zdaniem ty nie pasujesz. Tam przekraczane są granice – moralne, estetyczne, każde. Moim zdaniem zdarzy się jakaś tragedia".
Tomasz Oświeciński zabrał głos na temat freak fightów
Oświeciński przyznał, że nie zabiegał o udział w freak fightach. To Fame MMA przyszło do niego z propozycją, obiecując zmianę kierunku organizacji.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Aktor miał być symbolem tej zmiany. Jednak, jak sam mówi, pieniądze przesłaniają oczy wszystkim, a on nie chce być częścią świata, który rozmija się z jego wartościami.
Na razie pieniądze przesłaniają oczy wszystkim, nie tylko zawodnikom, włodarzom, ale też myślę, że tutaj jest coś dla rządzących w naszym kraju. Myślę, że pewnie jeszcze nie mają narzędzi, żeby jakoś to ukrócić. Natomiast ja nie szukałem tego, żeby być w Fame MMA. (...) Było mi obiecane, że Fame MMA idzie w całkiem inną stronę. Chcą poprawić swój wizerunek - przekazał Oświeciński.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.