Andrzej Piaseczny ma dwójkę rodzeństwa (brata i siostrę), jest najmłodszy z nich. Jego mamą jest 86-letnia Alicja, ojciec zmarł wiele lat temu. Piosenkarz nie ukrywa, że nie miał z nim najlepszego kontaktu.
Choć w dzieciństwie czuł miłość od obojga rodziców, to zmieniło się w dorosłym życiu. Dopiero gdy jego tata zachorował na nowotwór, udało im się zbliżyć i odbyć szczerą życiową rozmowę. 53-latek wspomina ten moment z rozrzewnieniem.
Nigdy nie miałem szansy w dorosłym życiu poczuć miłości ojca. [...] Dopiero gdy ojciec odchodził, a umierał na raka, zaczęliśmy poważnie rozmawiać, także o śmierci — mówił w programie "To tylko kilka dni" i na łamach "Dobrego Tygodnia".
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Andrzej Piaseczny dodał, że nie był na tyle dojrzały, by odpowiednio zadbać o pielęgnowanie tej relacji. Prawdziwą tęsknotę zaczął odczuwać, dopiero gdy uświadomił sobie, że choć obaj się różnią, to został przez niego dobrze wychowany.
Artysta od umierającego rodzica usłyszał słowa, które wywołały w nim prawdziwe wzruszenie. Choć nie pochwalał wszystkich jego decyzji, na łożu śmierci wyznał, że jest z niego dumny.
Trudno opisać, jak ważny były dla mnie te słowa. Nie wiem, czy ja mu powiedziałem, że jestem z niego dumny. [...] Do głowy mi nie przyszło, żeby powiedzieć: "Tato, ja też jestem z ciebie dumny". To znaczy, że nie byłem wystarczająco dorosły. Żałuję, że ważne słowa nie padły. Jestem pewien, że ojciec jest świadom moich uczuć. Wierzę, że kiedyś się spotkamy po tamtej stronie — podsumował w magazynie "Viva!".
Andrzej Piaseczny przed "The Voice Senior" również mówił o ojcu
Andrzej Piaseczny za kilka miesięcy wróci na antenę TVP jako juror "The Voice Senior". Aktualnie trwają nagrania do nowej edycji. Na czerwonych fotelach sędziowskich obok niego zasiądą Robert Janowski, Tatiana Okupnik i Małgorzata Ostrowska.
Celebryta został spytany, czy jego mama (zapalona fanka formatu) bierze pod uwagę samodzielny start i sprawdzenie swoich wokalnych umiejętności. Wówczas nieoczekiwanie nawiązał nie tylko do niej, ale także zmarłego taty, po którym odziedziczył talent.
Ona okropnie śpiewa i nikt by się nie odwrócił, jeśliby zaśpiewała. A gdyby się odwrócił, to chyba żeby zrobić sobie bekę i porozmawiać ze starszą panią, co ją skłoniło do tego dowcipu. [...] Natomiast mój tata grał pięknie na skrzypcach. Pamiętam też, że nieźle śpiewał. Jeśli z nich dwojga mam dobry głos, to właśnie po tacie — skwitował w "Fakcie".
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.