Pojechała na jarmark do Poznania. "Idealne trio, żeby nie wyjść z toalety"

Natalia Maszkowska, była uczestniczka programu "Master Chef" oraz influencerka kulinarna, opublikowała nagranie z jarmarku bożonarodzeniowego w Poznaniu. Oceniła na nim serwowane tam jedzenie. Już na początku ostrzegła: "Jak jedziecie na jarmark do Poznania, to zawróćcie".

Natalia Maszkowska oceniła jedzenie na jarmarku w Poznaniu.Natalia Maszkowska oceniła jedzenie na jarmarku w Poznaniu.
Źródło zdjęć: © Instagram
Karol Osiński

Natalia Maszkowska to polska autorka kulinarna, influencerka i blogerka, która zdobyła popularność dzięki swojej aktywności w mediach społecznościowych oraz udziałowi w kulinarnym show "Master Chef". Po zakończeniu przygody z programem Natalia kontynuuje rozwój jako twórczyni internetowa. Prowadzi blog kulinarny oraz kanały w mediach społecznościowych pod pseudonimem "Nathallae".

Śledzi ją setki tysięcy użytkowników. Tym razem influencerka wybrała się na jarmark bożonarodzeniowy na Placu Wolności w Poznaniu. Jej doświadczenie stamtąd nie jest jednak najlepsze. Odradza ludziom wycieczkę tamże.

Natalia Maszkowska odradza wycieczkę na jarmark bożonarodzeniowy do Poznania

Już na starcie filmiku doradziła obserwatorom, by "zawrócili", jadąc na jarmark znajdujący się na Placu Wolności w Poznaniu. A oto powód. W pierwszej kolejności wypiła wino grzane oraz zjadła rogala świętomarcińskiego. Ten drugi specjał przypadł jej do gustu, ale to by było na tyle...

Ewa Chodakowska o hejcie. "Ludzie wciąż umiłowują sobie igrzyska śmierci"

Sam jarmark nie imponuje wielkością, a podobno ten, na którym jestem, jest największy. A skoro już jesteśmy w Poznaniu, no to musimy zacząć od rogala świętomarcińskiego, oczywiście z certyfikatem. Rogal kosztował 16 zł, ale skoro jest zimno, to od razu wzięłam grzańca. Wino kosztowało 20 zł, a kaucja za kubek 25 zł. Grzaniec na każdym jarmarku smakuje tak samo, ale skupmy się na rogalu, który był naprawdę ciężki. Był przepyszny i wypchany po brzegi białym makiem - recenzowała influencerka kulinarna.

Jej kolejne wrażenia nie były już tak pozytywne. Wybrała się na corn dogi. "Obsługa była bardzo miła, a za dwa corn dogi zapłaciłam 18 zł. I wszystko byłoby fajnie, gdyby nie fakt, że to nie miało nic wspólnego z corn dogiem. To była po prostu najtańsza parówka w gąszczu, oblana jakimiś sosami, więc jak lubicie gotowce, no to macie co zjeść. Myślę, że to jest dobra opcja dla wegetarian, bo ta parówka na pewno nie widziała mięsa".

Następnie pokazała ozdoby świąteczne i wybrała się na czekoladę z Wedla, której kubek kosztował 25 zł. Jak twierdzi, "nie miała ona wiele wspólnego z Wedlem". Przechodząc dalej, wybrała pajdkę ze smalcem, której połówka kosztowała więcej niż 50 proc. całej pajdki. "Cała kosztowała 35 zł, a za połówkę dałam 20 zł. Była dość tłusta, ale według mnie to jest najlepszy smalec do tej pory".

Nie lepsze wrażenie zrobił na niej serek z żurawiną, który nie tylko zniechęcił ją wyglądem, ale też ceną.

Myślałam, że poczuję słodki smak pysznej żurawiny i niestety to też się nie udało. Serek to był zwykły kapeć, a dodatkiem była po prostu suszona żurawina w całości w jakiejś dziwnej słodkiej zalewie. Całość smakowała jeszcze gorzej niż wygląda, ale spokojnie – bo najgorsze przed nami i za to Poznań powinien być zamknięty. No dobra, może nie Poznań, ale na pewno ta budka - stwierdziła Natalia Maszkowska.

Pod koniec udała się na skosztowanie poznańskiego przysmaku, czyli pyry z gzikiem, do której dobrała pierogi ruskie oraz kubek czerwonego barszczu. Nie była usatysfakcjonowana.

Zamówiłam pyrę z gzikiem za 25 zł, pierogi ruskie za 23 zł oraz barszcz za 10 zł. I uwierzcie mi, to jest idealne trio, żeby już nigdy nie wyjść z toalety. Czyli mamy tutaj smażone w głębokim tłuszczu gotowe pierogi z marketu i tego jestem pewna. Do tego barszcz instant i tego komentować nie muszę. Ale ludzie – tutaj mamy flagowe danie z Poznania, czyli pyrę z gzikiem, i to jest po prostu tragiczne. Czyli zimny, niedogotowany ziemniak z jakimś jogurtem, totalnie bez przypraw - mówiła.

Pod koniec skosztowała jeszcze gofrów z prażonymi jabłkami za 16 zł. "Bardziej przypominały naleśniki, nie miały za grosz chrupkości, a jabłka były bez smaku".

Całą wizytę skwitowała stwierdzeniem: "Wydałam 183 zł, ale jak widzicie – nie było warto".

Wybrane dla Ciebie
Zygmunt Chajzer uczy się grypsowania. Takie sceny prosto z celi
Zygmunt Chajzer uczy się grypsowania. Takie sceny prosto z celi
Kazik w szpitalu. To on zagra z Kultem. Wydało się
Kazik w szpitalu. To on zagra z Kultem. Wydało się
"Przepraszam". Rafał Kołsut zamieścił niepokojący wpis niedługo przed śmiercią
"Przepraszam". Rafał Kołsut zamieścił niepokojący wpis niedługo przed śmiercią
Rocznica, na którą nie zadzwonił. Ostatnie dni Stanisława Barei były dramatyczne
Rocznica, na którą nie zadzwonił. Ostatnie dni Stanisława Barei były dramatyczne
Kwaśniewska i Badach o związku i nowej płycie. "Nie będziemy nic robić na siłę"
Kwaśniewska i Badach o związku i nowej płycie. "Nie będziemy nic robić na siłę"
Doktorek z "Ziarna" pożegnał Rafała Kołsuta. "Odszedł bez pożegnania"
Doktorek z "Ziarna" pożegnał Rafała Kołsuta. "Odszedł bez pożegnania"
Los ciężko doświadczył Barbarę Krafftównę. Doznała ogromnych strat
Los ciężko doświadczył Barbarę Krafftównę. Doznała ogromnych strat
Białorusini uciekli do Polski. Wzięli udział w "Kuchennych rewolucjach"
Białorusini uciekli do Polski. Wzięli udział w "Kuchennych rewolucjach"
Nie żyje Cary-Hiroyuki Tagawa. Gwiazdor "Mortal Kombat" miał 75 lat
Nie żyje Cary-Hiroyuki Tagawa. Gwiazdor "Mortal Kombat" miał 75 lat
Nie żyje Rafał Kołsut. Odszedł z Kościoła po spotkaniu z Janem Pawłem II
Nie żyje Rafał Kołsut. Odszedł z Kościoła po spotkaniu z Janem Pawłem II
Kazik zostaje w szpitalu. Pokazał zdjęcie z sali
Kazik zostaje w szpitalu. Pokazał zdjęcie z sali
Przyjaciele żegnają Pawła Hartlieba. Fani "Tarzana" doskonale znali jego głos
Przyjaciele żegnają Pawła Hartlieba. Fani "Tarzana" doskonale znali jego głos