Trwające od początku roku roszady kadrowe przy Woronicza nie ominęły "Koła fortuny". W kuluarach od dawna mówiło się, że Norbi i Izabella Krzan nie mają żadnych szans na nowe kontrakty. Prezenterka ma już nową pracę, jednak wokalista pozostawał "do wzięcia".
TVP nie zdecydowała się dalej korzystać z jego usług. Nadawca właśnie ogłosił, że gospodarzami kultowej produkcji zostali znana z "Pytania na śniadanie" blondwłosa pogodynka Agnieszka Dziekan oraz debiutujący w nowej roli Błażej Stencel.
Dziennikarka prowadzi popularny podcast, a jej nowy telewizyjny towarzysz na ekranie pojawiał się w filmach i serialach (m.in. "O mnie się nie martw", "Ojciec Mateusz" i "Pokolenie Ikea"). Jakiś czas temu internauci komentowali jego związek z aktorem Kamilem Krupiczem.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Nowi prowadzący wzbudzili mieszane odczucia fanów teleturnieju. Część z nich jasno wskazywała, że Norbi padł ofiarą politycznych zmian i nie zasłużył na to, jak go potraktowano.
"Porażka. Co Norbi był winny?", "Powinien prowadzić Norbi z Izą Krzan", "Uzurpatorzy w TVP kierują się wyłącznie zemstą polityczną i usuwają wszystkich prowadzących, który pracowali za poprzedniej władzy, nawet jeśli zyskali ogromną sympatię", "Bez Norbiego spadnie oglądalność. Robił dobrą robotę" - czytamy na Instagramie.
Norbi chciał dalej prowadzić "Koło fortuny". "Chętnie bym pokręcił"
Autor przeboju "Kobiety są gorące" jakiś czas temu zadeklarował, że byłby dalej zainteresowany pracą w studiu. Podkreślił, że nigdy nie był pracownikiem TVP i prowadził show na zasadach współpracy.
Robię rozrywkę, robię swój "job" najlepiej jak potrafię. Lubię to. Powiem tak: chętnie bym pokręcił. Naprawdę, świetna zabawa, świetne miejsce, świetni ludzie. Zżyliśmy się bardzo. A co ma być, to będzie — mówił w podcaście "Pogadamy, zobaczymy".
W obliczu tych wydarzeń kariera Norbiego w telewizji może dobiec końca. Chyba że konkurencyjne Polsat lub TVN zgłoszą się do niego i zaproponują nowy format.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.