Eksponowanie swojego życia w sieci może przybrać skutek odwrotny od zamierzonego. Może przekonać się o tym Anna Godzwon vel Anka Egipcjanka, która szturmem podbija polskiego TikToka.
Choć opowieści o blaskach i cieniach życia w kraju piramid na widzach robią spore wrażenie, prokuratura o wiele bardziej zainteresowana jest tym, co się działo w przeszłości tiktokerki. O czym mowa?
Anna Godzwon była zastępczynią dyrektora Centrum Informacyjnego Senatu. Karierę w administracji zakończyła nagle. Według informacji śledczych miała dopuszczać się mobbingu. Ofiarą miał być pracujący z nią fotograf.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Aspirująca influencerka miała dopuszczać się komentarzy dotyczących jego ubioru oraz wpisów zamieszczanych w sieci. Interia podaje ponadto, że wyrażała wobec niego niechęć i delegowała mu niesprecyzowane polecenia.
Anka Egipcjanka z TikToka z TikToka poszukiwana. Może grozić jej więzienie
W tej sprawie prowadzone jest postępowanie na podstawie art. 218 par. 1 Kodeksu Karnego. Przepis mówi o "złośliwym lub uporczywym naruszaniu praw pracownika", za co może grozić nawet dwa lata pozbawienia wolności.
Potwierdzam, że Anna Godzwon jest w naszym zainteresowaniu. Organa ścigania czynią próby wezwania jej na czynności procesowe. Próbujemy ustalić miejsce pobytu wymienionej osoby, z której udziałem konieczne jest przeprowadzenie niezbędnych czynności procesowych - przekazał Interii Piotr Skiba z warszawskiej Prokuratury Okręgowej.
Anna Godzwon vel Anka Egipcjanka miała nie stawić się na wezwanie wymiaru sprawiedliwości. Aktualnie podejmowane są próby ustalenia jej miejsca pobytu.
Dostaliśmy nieoficjalne informacje, że przebywa poza granicami kraju - przekazano.
Tiktokerka twierdzi, że wyjechała do Egiptu, by uciec od "jesiennej polskiej szarugi". Podaje, że w przeszłości pracowała jako urzędniczka wyższego szczebla i zajmowała się promowaniem prawa wyborczego.