Mark Wahlberg słynie z mocnego charakteru, jednak jak informuje Fox News, aktor podjął bardzo ryzykowną decyzję. Nie chciał operować kolana po kontuzji, jakiej doznał pierwszego dnia podczas kręcenia zdjęć do filmu "Król Artur".
Wahlberg naderwał łąkotkę i dalej nie planuje zalecanej operacji. - Wolę wykonywać ćwiczenia korekcyjne niż operację - powiedział magazynowi People.
Pomimo napiętego harmonogramu w pracy, Wahlberg często budzi się o czwartej rano, aby ćwiczyć, mimo że to podczas biegania nabawił się właśnie poważnej kontuzji.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Biegałem po wzgórzu, kiedy weszliśmy na nasyp. Zeskoczyłem z małego kamienia i źle wylądowałem. Kiedy zrobiłem prześwietlenie, lekarz był nieugięty co do operacji, ponieważ jeśli kolano się zablokuje, to istniało ryzyko, że w ogóle nie będę mógł nim ruszać, dopóki nie przeprowadzą operacji - dodał aktor.
Czytaj też: Taką emeryturę ma Kaczyński. Kwota powala
Podczas gdy lekarz zasugerował operację, Wahlberg kontynuował jednak zdjęcia do filmu, który trafił do kin w piątek 15 marca.
Powiedziałem sobie: Muszę spróbować wytrzymać i zobaczyć, czy uda mi się wytrwać do końca - wyjaśnił.
Wahlberg powiedział Fox News Digital, że rola Mikaela Lindnorda była "najbardziej wymagającą fizycznie rolą", jaką zagrał w swoim życiu. Aktor zagrał w filmie i był jego producentem. - Pierwszego dnia zerwałem łąkotkę i jestem producentem filmu, więc nie mogłem przerwać produkcji. Musiałem sobie z tym poradzić - powiedział.
Był idolem nastolatek
Mark Wahlberg to znany amerykański aktor. Przez lata był idolem nastolatek, które teraz są już dorosłe. Mimo upływu czasu gwiazda "Infiltracji" prawie w ogóle się nie zmienia. Świadczą o tym zdjęcia i nagrania, które udostępnia w mediach społecznościowych. Aktor chętnie chwali się swoim umięśnionym torsem i brzuchem.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.