"Powiedziałem dziś pracownikom". Chajzer podjął decyzję ws. upałów
Filip Chajzer wielokrotnie narzekał, że brakuje mu pracowników do food trucków z kebabem. O tych, których zatrudnił, stara się dbać. Ze względu na falę upałów przechodzącą przez Kraków zdecydował się na zaskakujący gest. Na co im pozwolił?
Filip Chajzer pozwolił pracownikom iść do domu, jeśli jest upał
2 lipca temperatura w Krakowie przekracza 30 stopni Celsjusza. Upał jest wycieńczający nie tylko dla turystów, ale także pracowników gastronomii. Ci, którzy pracują u Filipa Chajzera, mogą liczyć na coś więcej, niż darmowe butelki z wodą. Celebryta ogłosił, że... mogą iść do domu, jeśli poczują się wyczerpani.
Zdrowie moich pracowników jest najważniejsze, dlatego powiedziałem im dziś, że jeśli poczują, że fizycznie jest im za gorąco, mogą iść do domu. A kebaba zjemy, jak będzie chłodniej, np. wieczorem — napisał na Instagramie.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Anna Wendzikowska o aktualnej sytuacji w Dzień Dobry TVN. "Wiem, że teraz redakcja DD TVN..."
Filip Chajzer zwrócił się także do klientów swoich krakowskich food trucków. Poprosił ich o zrozumienie. Wyjaśnił, że temperatura panująca wewnątrz budek jest jeszcze większa niż na zewnątrz, a to może być niebezpieczne dla osób, które przygotowują jedzenie.
W środku, w naszych punktach kebabowych, są palniki, które podgrzewają mięso. Ta temperatura jest jeszcze wyższa. Mimo że mamy klimatyzację, i tak dalej może być za gorąco — tłumaczył.
Internauci reagują na decyzję Filipa Chajzera. "Brawo szef"
Internauci nie ukrywali, że są zaskoczeni jego decyzją. Taki ruch zdziwił przede wszystkim tych, którzy mieli okazję pracować w branży gastronomicznej. Docenili 40-latka, że wykazał się nie tylko chęcią zysku, ale także szacunkiem do swoich podwładnych.
"Tyle lat pracy na kuchni i nigdy nie usłyszałam od szefa takich słów. Nie raz było 70 stopni, ale trzeba było robić", "Czasem trzeba być tylko człowiekiem", "Brawo szef", "Bardziej niż na kasie zależy ci na ludziach i to jest piękna postawa", "Zyski i tak się wyrównają, warto", "Niech biorą z ciebie przykład" - komentowali.
Filip Chajzer kilka dni temu opisywał w sieci inny incydent, do jakiego doszło w Krakowie. Jedna z jego budek z kebabem została okradziona. Były gospodarz "Dzień dobry TVN" ujawnił wizerunek złodzieja i zaproponował mu... pracę.
